Jako, że byłam przed chwilą w lotto to z tej okazji robię małe #rozdajo.
Kumulacja wynosi 3 miliony, zamierzam więc rozdysponowac 1/3 ewentualnej wygranej (milion) pomiędzy 10 Mirkow którzy zaplusuja ten wpis (1 Mirek = 100 tys. zł) ( ͡º͜ʖ͡
@Voordt ale to było gówno. Każdy odcinek kończył się tak samo, że te zwierzaki w ostatniej chwili odkrywaly zagadkę i zdejmowaly klątwę. Prawie jak Scooby Doo gdzie zawsze byli na koniec zdziwieni że to człowiek się za potwora przebral xD
@Peperoo zielona najlepsza (。◕‿‿◕。) Piękne czasy kiedy człowiek się pocił w trakcie dnia i nawet mu to aż tak bardzo nie przeszkadzało. Kiedyś to było kuuurła ( ͡°͜ʖ͡°)
@Peperoo: a później spocony wlazł do szatni, nie mając wody bo nie ma babki od sklepiku/mama zapomniała dać hajsu. ( ͡°͜ʖ͡°) Pamiętam jak w gimbazie na 1 lekcji wygonili mnie na bramkę i kazali stać na linii, bo hehe wysoki grubasek. Jak się zdziwili jak zobaczyli, że się rzucam i gram na pozycji bramkarskiej od 3 podstawówki.
Witam, Jako iż rozpocząłem nową pracę i jest mnie stać na kupno nowej konsoli, chciałbym zorganizować #rozdajo widocznego na zdjęciu PlayStation 3. Jest oczywiście używane ale stan igiełka ( ͡°͜ʖ͡°) dodatkowo pad Dual shock 3, kontroler ruchu oraz kamerka (pilot zostaje u mnie xD ) Posiadam też kilka gier, m.in. GTA V, Red dead redemption i fifa 17. Jeśli będzie zainteresowanie zrobię na nie kolejne #rozdajo, jeśli nie - wyślę wygranemu.
Zapraszam więc do plusowania, losowanie odbędzie się jutro
Mirki i Mirabelki! Dzisiaj w Lotto kumulacja 9 milionów cebulionów! "A co jeśli to Ty teraz wygrasz?" (⌐͡■͜ʖ͡■) Z tej okazji macie okazję na uszczknięcie sobie trochę szczęścia za darmowego plusa, za moje pieniążki 10 szans na wygraną! Jak trafię szóstkę przeznaczę 1% wygranej na pięciu szczęśliwych wykopków plusujących ten wpis do godziny losowania (21:40) Zasady są tylko dwie: 1. zielonki proszę opuścić posta 2. trzymajcie kciuki żeby wpadła
Dowiedziałem się że jeden z moich pato-kolegów ze szkoły się żeni i prawdopodobnie niedługo zacznie się rozmnażać, więc postanowiłem opisać jedną z wielu historii jaka nam się przytrafiła za dzieciaka.
Moje dzieciństwo przypadło na czasy kiedy bardzo popularne zrobiło się urządzanie przyjęć urodzinowych w McDonaldach. Nie wiem czy to jeszcze funkcjonuje więc wyjaśniam że wyglądało to tak iż w każdym McDonaldzie była szklana klatka w której rodzice urządzali gówniakom przyjęcia z hamburgerami, coca colą i zwykle fajną loszką która się owymi gówniakami zajmowała, każdy dostawał happy meal i poczwórną dawkę cholesterolu. Sebastian (imię zmieniam dla ochrony danych osobowych) pochodził z pato-rodziny której raczej nie byłoby stać na coś takiego, ale potrafił za to rozbawić wszystkich swoim nieogarnięciem, inbami które odwalał i ogólnie był dobry kolega to na parę takich imprez był zaproszony. Po tygodniu od urodzin koleżanki, które odbyły się właśnie w rzeczonym miejscu, Sebek powiedział nam że też za tydzień robi urodziny w McDonaldzie i wszyscy co chcą są mogą iść z nim tam w piątek po lekcjach. Zawsze na taką imprezę dostawało się papierowe zaproszenia i nasi rodzice nas odprowadzali. Jak powiedziałem mamie z kim idę i gdzie idę to była niezbyt przekonana, ale Mc był 10 minut od szkoły więc mogłem iść. Sebek zebrał wszystkich na podwórku (poszło nas około 8-10) i powiedział że jego rodzice nie mają czasu z nami iść bo pracują . Na miejscu okazało się że to nie będzie impreza z balonami i tortem. Sebek wyjął z kieszeni kopertę w której miał kilkanaście stuzłotowych banknotów i powiedział że dziadkowie mu to dali żeby zabrał kolegów na hamburgery xD. Zamówiliśmy cheeseburgerów za 100zł, każdy wziął coś do picia i siedzieliśmy tak przy stole jak najbardziej bananowe ze wszystkich bananowych dzieci świata. Oczywiście już po 2-3 kanapkach każdy miał dość, to poszliśmy pozjeżdżać na zjeżdżalni. Sebek miał jeszcze od cholery pieniędzy w kopercie. Jak się nam znudziło zjeżdżanie to jubilat wymyślił że pójdzie sobie kupić wszystkie zabawki z happy meala. I to był błąd, bo zamiast z zabawkami wrócił z kobietą z obsługi która pytała skąd mamy pieniądze na to całe jedzenie i gdzie są nasi rodzice. Ogólnie patrzyli na nas odkąd się pojawiliśmy, bo zrobiliśmy niezły syf tymi kanapkami które leżały na wszystkich stolikach przed wejściem. Sebek wyjaśnił że ma urodziny, a pani spytała go o numer telefonu do rodziców, więc uznaliśmy że pora się ewakuować. Powiedział też że ma jeszcze dużo pieniędzy, więc za tydzień możemy przyjść znowu xD. Jako że on mieszkał na innym osiedlu to cały weekend go nie widziałem. W poniedziałek przychodzimy do szkoły, pierwsza lekcja odwołana, Sebka nie ma w klasie. Wychowawczyni mówi nam że wie o tym co robiliśmy w piątek. Okazało się że pieniądze za które balowaliśmy to była emerytura dziadka Sebastiana, a dokładnie jedyne źródło utrzymania jego rodziny i młody Sebek zwyczajnie te pieniądze #!$%@?ł xD. Do tego to czego nie wydaliśmy gdzieś zgubił jak wracał do domu xDD. Potem się dowiedzieliśmy że ojciec (bardzo nieprzyjemny typ) dał mu takie lanie że musiałby przyjść do szkoły w masce, a szkoła się o tym dowiedziała stąd że Sebek w domu naściemniał że potrzebował 2 tyś złotych żeby zapłacić na wycieczkę klasową xD.
@piwosz-neofita: prawidłowo Twój ojciec zrobił. To zarsz zacznie każdy tak robić, bo tamtemu się upiekło i reszta zebrała kasę na to, co on #!$%@?ł. Patologię tak się nie oduczy
Dobra walić, ile plusów tyle dni bez papierosa. Może mirki pomożecie mi z rzuceniem nałogu. Tylko nie przesadzimy bym z rana nie żałował jak ogarnę wpis. Dobranoc.
NIEOFICJALNIE: Zbigniew Stonoga powiesił w swojej celi w więzieniu w Białołęce ręcznik.
Według nieoficjalnych informacji dzisiaj tj. 20. maja 2018 roku około godziny 20:00 Zbigniew Stonoga, kontrowersyjny biznesmen, wideobloger, działacz społeczny i polityczny, odpowiedzialny za publikację akt śledztwa w sprawie afery podsłuchowej w Polsce powiesił w swojej celi w więzieniu w Białołęce ręcznik. Stonoga został aresztowany w celu odbycia prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie z lat dwutysięcznych.
Prawie jak reklama parówek z Lidla która lata w telewizorach ostatnio. Mamy firmę blablabla tata zajmuje się biurem, a tym szwagier a tym ktos A PAROWKI W LIDLU TYLKO 2.99 XDD
Przesłyszenie w piosenkach, czyli efekt mondegreen
Każdy zna chyba to uczucie, kiedy odkrywa, że stara, dobrze znana piosenka okazuje się mieć inny tekst, niż nam się do tej pory wydawało. Dotyczy to głównie produkcji w obcym języku i spowodowane jest brakiem kompetencji językowych w danym momencie (nie znaliśmy danego słowa lub byliśmy słabi ze słuchu i czego nie rozumieliśmy, to sobie dopowiadaliśmy). Jest to tak zwane przesłyszenie czyli błędne zrozumienie poprawnej wypowiedzi i zastąpienie jej części homofonem lub wyrażeniem o podobnym brzmieniu.
W języku angielskim istnieje termin "mondegreen", który odnosić można do każdego rodzaju przesłyszenia, choć głównie stosuje się go w kontekście piosenek (względnie modlitw i sloganów). Ukuty został przez amerykańską pisarkę Sylvię Wright w eseju: "The Death of Lady Mondegreen", w którym opisuje jak jako dziecko przesłyszała sobie wers ballady The "Bonny Earl of Murray"
Mireczki mega okazja oddam za darmo NVIDIA GeForce GTX 1080 Ti, już jej nie potrzebuje. Prawie nieużywana! Jedynie co musicie zrobić dać plusa i opłacić kuriera z linka który wam podeślę. Taka okazja już się nie powtórzy :)
Kumulacja wynosi 3 miliony, zamierzam więc rozdysponowac 1/3 ewentualnej wygranej (milion) pomiędzy 10 Mirkow którzy zaplusuja ten wpis (1 Mirek = 100 tys. zł) ( ͡º ͜ʖ͡
źródło: comment_fcaFBUzAiZeozalfzN3bPXTytBVcVjrD.jpg
Pobierz