Nie zdajemy sobie sprawy, że w życiu wchodzimy w miejsca, w które łatwiej wejść niż wyjść, poczynając od mediów społecznościowych, przez propagandowe ekrany TV, które nas pożerają, po bardziej przyziemne sytuacje kiedy bezrefleksyjnie dajemy się wciągnąć w wygodę narzędzi narzucanych nam przez dominujące nad nami instytucje. Jak nie wiecie o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Przyzwyczajamy się do korzystania z pieniędzy, które narzuca nam Państwo, a kiedy ktoś sugeruje niezależną alternatywę najwyżej reagujemy pobłażliwym uśmiechem. Cieszymy się z nowinek typu #applepay, #googlepay, #blik, kart płatniczych z chipami. Godzimy się z odarcia nas z najważniejszej dla nas prywatności transakcji. Godzimy się momentami z nagłą dewaluacją środka płatniczego, a w najlepszym wypadku z celem inflacyjnym eufemistycznie określanym dbaniem o
źródło: comment_z6HkHPZjq0voZa34Rmr3fWcMJpnUvXIc.jpg
Pobierz