@Jarubot @Memphi matce włączyła się martyrologia matki polki zaczęła gadać o tym jak to się na sprząta a domownicy to leniwe ch#jki i była imba bo wyrzuciła przez przypadek rzeczy od ojca dwa lata temu. Ojciec nie wytrzymał i jazda xD
Mam dojmujące poczucie, że mój los się waży: właśnie teraz, te miesiące, te stronice życia. Coś podobnego czułem i rok temu, i zawsze wtedy, kiedy działo się coś – jak na skromne warunki mojego życia – doniosłego; zawsze były to jakieś wielkie tak i nie pytań, których to kontury Los solennie wyłaniał spod mgły znaczeń. Odpowiedź idzie tu przed pytaniem; zawczasu poznaję, co jest mi milsze, bliższe – potem dopiero Los wybiera,
@psycha: Moje życie w sumie odkąd tylko pamiętam jest takie właśnie liminalne, zawsze przejściowe, nigdy w tę ani we w tę, zupełnie jakby coś nie mogło się ani skończyć, ani zacząć. Natomiast od w zasadzie roku, może półtora czuję mocno, jakbym już na stałe egzystował w takiej szarej strefie, gdzie waham się między byciem i niebyciem. Podobnie jest z ludźmi - zbyt porządny dla osób skrzywionych, zbyt skrzywiony dla porządnych. Chwilowo
#anonimowemirkowyznania Powiedzcie mi jak żyć w tym kraju. Lvl 28 wykształcenie wyższe, pracuję od roku w jednej firmie jako księgowy. Chodze na rozmowy ale każda firma proponuje mi mniejszą stawkę niż mam. Moje zarobki na dzień dzisiejszy to niecałe 3600 netto . Mieszkanie = 1600 zł z opłatami telefon i internet = 100zł Jedzenie i picie= 1000zł. Paliwo plus utrzymanie rzęcha to ok. 300zł na miesiąc. Karta na siłownie 50zł Opieka medyczna
chłop myślał że nawet trochę tęskni za wiosną i latem ale chyba jednak nie \; zaraz serio zrobi się ciepło i jasno i szczęśliwi ludzie wypełzną z nor jakieś roześmiane grupki znajomych i miziające się parki ;//// nie będzie można nawet spokojnie pójść na spierdotripa bez patrzenia na to gunwo i przeszywającego cierpienia psychicznego może i przez ostatnich kilka miesięcy było szaro brzydko zimno #!$%@? i ponuro
Piękna pogoda za oknem.... Rolety zaciągnięte, ps4 odpalone i czas w coś pograć. Nigdy nie przypuszczałem, że będę prowadził życie "pod kloszem" bez perspektyw i z kiepską pracą przynoszącą mały dochód i w samotności jak #!$%@? pustelnik z Kalwarii Zebrzydowskiej ¯\_(ツ)_/¯ i bez sił żeby cokolwiek zmienić(zresztą nawet nie wiedziałbym jak poza tym już za późno bo lvl. over 30 i wszystkie najlepsze lata przeleciały). Nic tylko sobie w łeb palnąć (
@Bonapartysta: Po prostu pewnego dnia zobaczyłem w jak "czarnej dupie" jestem ¯\(ツ)_/¯. W naturze człowieka jest życie w stadzie, a nie w #!$%@? izolacji -> gówno-praca, dom, gówno-praca, dom ¯\(ツ)_/¯
Też tak macie? Że niby wszystko ok, dni sobie mijają. Praca, dom takie rzeczy ale w głowie ciągłe napięcie i takie uczucie robienia wszystkiego na silę. W głowie mnóstwo wizji wcześniejszego wyjścia z tego świata i ogólnie taki ciągły brak satysfakcji ze swojego życia
#anonimowemirkowyznania Nie jestem stworzony do tego świata. Mam ochotę płakać i siedzieć pod kołdrą. Nie mam nikogo kto by mnie rozumiał - w mojej rodzinie jedynie mama próbuje okazać jakieś wsparcie, ale nie rozumie moich problemów i nie ma czasu (nawet jak obiecuje, że spędzi ze mną czas, to zapomina). Reszta rodziny albo jest obojętna, albo wprost patologiczny stosunek do mnie ma (bicie, nazywanie debilem, idiotą, #!$%@? od małego etc.). Nie mam
@AnonimoweMirkoWyznania: Dasz radę, wierzę w Ciebie. Możesz mi nie wierzyć, jestem tylko randomem z Internetu, a mozesz uwierzyc, ze wlasnie pomyslalem o Tobie. Jesteś sobą, żyjesz, oddychasz, to jest najwazniejsze. Ludzie na zewnątrz pokazuja zwykle tylko to, co chcą, zeby mogl swiat zobaczyć. Kazdy ma kompleksy, problemy, nie kazdy pokazuje, nie kazdy o tym chce mowic
Najpierw pandemia i ciągłe straszenie, obawa o pracę, kwarantanny i inne gówna. Potem inflacja, teraz wojna i jeszcze większa inflacja. Człowiek coraz mniej zarabia, benzyna po 7 złotych, ciągłe rozkminy na czym tu zaoszczędzić. Tysiąc kilometrów od nas psychole strzelają do bezbronnych ludzi i bombardują ich domy. Też już macie powoli tego wszystkiego dość? Jedyna chwila wytchnienia od tego całego gówna to jak się pójdzie spać.
@okno2137: Dokładnie tak. Staram się odcinać od tego wszystkiego na pare godzin dziennie po zwariować można. Jeszcze doczekałem się potomka, ma teraz prawie 2 latka skończone i dochodzi jeszcze stres o jego przyszłość. A jak widzę te biedne przerażone dzieci uciekające z rodzicami to serce boli. A idź pan w #!$%@? z tym światem.
Też tak macie od tych 10 dni, że przestaliście żyć "swoim" życiem? Coraz mniej poświęcacie się hobby i rzeczom, które do tej pory sprawiały wam przyjemność? Jakbyście mieli wyrzuty sumienia, że na Ukrainie dzieje się masakra a ty siedzisz i zajmujesz się sobą, tworzysz coś, snujesz plany na przyszłość. Przez cały dzień mam w głowie praktycznie tylko tą jedną rzecz. Jakoś wszystko inne schodzi na dalszy plan. Czy to już przesada? Czuję
@szatkownica: Ja co pewien czas muszę pograć na xbox'ie żeby zresetować umysł. Bo jakbym tylko siedział i czytał, to nie dałbym rady chyba normalnie funkcjonować.
#anonimowemirkowyznania Obniżone samopoczucie, depresyjne epizody w weekendy. Ktoś ma podobnie? Pracuję od poniedziałku do piątku 8 - 16. Nie przepadam za swoją pracą, ale czuję się dobrze w pracy i po pracy. W piątek wieczór przychodzą depresyjne myśli i trwają do niedzieli. W poniedziałek znowu jest dobrze. Wydaje mi się, że jestem "normikiem". W weekendy spotykam się ze znajomymi, często imprezuję, poza tym oglądam netflixa, czasem czytam książki, gotuję. Co jest ze
W porównaniu do większości wykopków jestem starym pierdzielem. Zasiedziałem się tutaj, bo w głębi duszy cały czas czuję się nastolatkiem, pomimo tego, że czterdziestka już dawno minęła. Poza tym wykop i mirko pozwalają mi zrozumieć co mówią i czym żyją moje nastoletnie córki. Rzadko się udzielam, ale pozwólcie, że coś Wam przekażę.
Dobrze pamiętam lata 80-te i 90-te. Szarość, brak perspektyw, strach moich rodziców przed bezrobociem, życie od wypłaty do wypłaty. Pamiętam
@Lokalny_Kacyk: na szczęście wykopkowi eksperci od tez typu: "nic nie róbmy, nie wychylajmy się to Putin nas zostawi" moga sobie co najwyżej pisać swoje głupot w necie, na tym się kończy ich sprawczość.
Moje wrażenia odnośnie pracy na przejściu granicznym w Krościenku. Pracowałem wczoraj od godz 2 do godzny 15 w ramach wsparcia ze strony OSP. Bardzo szybko moje oczekiwania z tym co zastanę zostały zdmuchnięte jak świeczka. We dwóch przyjmowaliśmy ludzi do tzw poczekalni prowadząc rozmowę próbując wyciągnąć informacje czy ktoś po nich przyjedzie na granicę czy chcą dostać się do ośrodka bądź dalej w kraj nie mając transportu. Wszyscy których obsługiwaliśmy to kobiety
#anonimowemirkowyznania Mam problemy psychiczne. Jednego dnia czuję się doskonale, jakbym góry mógł przenosić, a potem jest spadek, dół, następnie drażliwość i tak cały czas. Na palcach jednej ręki mogę policzyć dni, kiedy czułem się normalnie. Zwykle albo wysokie wzloty albo wysokie spady. Nie ma nic pomiędzy. Ludzie może to dostrzegają, choć próbuję ukrywać. Dostałem od lekarza SSRI, ale to w ogóle nie działa, tylko wzmaga wzloty i tyle. Mam dość mojego zachowania,
Momo: To wyglada na chorobe afektywna dwubiegunowa. Wymaga leczenia do konca zycia, Przewaznie konieczne jest rownoczesne branie 3 lekow. Leczenie musi byc prowadzone przez psychiatre. Pierwsze efekty leczenia sa widoczne dopiero po kilku tygodniach. Powodzenia .( ͡°͜ʖ͡°)
@AnonimoweMirkoWyznania: Podobnie się czuje po antydeprechach.. wcześniej płakałem codziennie i zalewałem smutki w alko, teraz tylko wzmógł mega depresję, myśli żeby zrobić an hero są z 3x większe, totalna beznadziejność. Czytałem że może to potrwać tygodnie/miesiące zanim się poprawi i widoczne będą skutki, a na początku może byc nasilenie depresji/myśli samobójczych
Teraz centrum katowic wygląda jak scena żywcem wzięta z żywych trupów, tłum ludzi wlokących się powoli z tępym wyrazem twarzy do januszexów i inny korpoświtów. #przegryw #pracbaza #korposwiat
#gownowpis #zalesie #swietaswieta #wielkanoc