#kilofyirewolwery #kir3bobrownicy
Antonio dokładnie przebadał chorych. Stwierdził, że jest to przeziębienie wywołane osłabieniem organizmu, powinno samo przejść, ale trzeba oszczędzać organizm, a o tym Bobrownicy nie chcieli słyszeć. Larry i Frank i reszta strasznie napalili się na białego bobra. Jedynie Jacques i Uaim wyruszyli na tradycyjne polowanie. Pozostali skupili się na tropieniu białego bobra. Janusz zmontował bardzo zmyślną klatkę. Zaś Aaron… tak… postanowił odprawić bardzo ważne święto żydowskie. Przygotował się do niego bardzo sumiennie, był świecznik w kształcie bobra, były czytania, były tańce na łące, która na niebie się kończy. Jednak słowo na które czekał nie padło.
Tymczasem większość drużyny tropiło białego bobra. Było to niezwykle trudne zadanie, bowiem biały bóbr zostawiał zwyczajne ślady, tak jak każdy inny bóbr, przez co wpadali co rusz na fałszywy trop.
Nagle, nad brzegiem rzeki zauważyli go. Bobrzego Moby Dicka. Podgryzał sobie cicho starą olchę. Dorothy nakazała ruchem ręki ciszę. Wskazała że Conan, Larry i McClane mają zajść go od północy, Castor i Frank - od strony rzeki, mieli przygotować klatkę, sama zaś z Johnem i Rigbym ruszyli powoli, aby spróbować go spłoszyć.
Bóbr zauważył zbliżających się myśliwych, przez chwilę patrzył na nich uważnie, po czym wyszczerzył zęby i skoczył do wody, wprost na Castora i Franka.
Antonio dokładnie przebadał chorych. Stwierdził, że jest to przeziębienie wywołane osłabieniem organizmu, powinno samo przejść, ale trzeba oszczędzać organizm, a o tym Bobrownicy nie chcieli słyszeć. Larry i Frank i reszta strasznie napalili się na białego bobra. Jedynie Jacques i Uaim wyruszyli na tradycyjne polowanie. Pozostali skupili się na tropieniu białego bobra. Janusz zmontował bardzo zmyślną klatkę. Zaś Aaron… tak… postanowił odprawić bardzo ważne święto żydowskie. Przygotował się do niego bardzo sumiennie, był świecznik w kształcie bobra, były czytania, były tańce na łące, która na niebie się kończy. Jednak słowo na które czekał nie padło.
Tymczasem większość drużyny tropiło białego bobra. Było to niezwykle trudne zadanie, bowiem biały bóbr zostawiał zwyczajne ślady, tak jak każdy inny bóbr, przez co wpadali co rusz na fałszywy trop.
Nagle, nad brzegiem rzeki zauważyli go. Bobrzego Moby Dicka. Podgryzał sobie cicho starą olchę. Dorothy nakazała ruchem ręki ciszę. Wskazała że Conan, Larry i McClane mają zajść go od północy, Castor i Frank - od strony rzeki, mieli przygotować klatkę, sama zaś z Johnem i Rigbym ruszyli powoli, aby spróbować go spłoszyć.
Bóbr zauważył zbliżających się myśliwych, przez chwilę patrzył na nich uważnie, po czym wyszczerzył zęby i skoczył do wody, wprost na Castora i Franka.
- Słuchajcie, jak się pospieszymy z przeszukiwaniem, to ze znalezionych elementów mógłbym poskładać wóz.- powiedział Theodor.
- Wóz? A na co ci wóz? Jechaliśmy w siodle 2 tygodnie, a teraz nagle ci się przypomniało, że może się przydać wóz.
- Wóz w trasie faktycznie jest niepotrzebny, o ile nie przewozisz wielkiego ładunku, ale na terenach indian może służyć jako osłona w walce.
- Może i racja, ale i tak nie będzie na to czasu…
Bardziej proza XDD. Fabularna gra tocząca się na dzikim zachodzie, niestety wybrałem czas akcji przed wynalezieniem dynamitu, dlatego używamy alternatywnego wynalazku - materiału wybuchowego o nazwie dymanit xd