Wpis z mikrobloga

#kilofyirewolwery #kir3usarmy

Niewielki oddział jechał konno na zachód. Rzeka Missouri płynęła leniwie swoim korytem, w oddali na horyzoncie widać było pasma Gór Skalistych. Żołnierze specjalnego oddziału zwiadowczego zastanawiali się co spotka ich w miejscu, gdzie dawniej był Fort Louis. Kolonia przez kilka lat swojego istnienia przyniosła bogactwo wielu osobom, a to za sprawą bogatych złóż złota oraz licznej zwierzyny futerkowej, na którą polowali traperzy. Obecnie, jeżeli wierzyć plotkom, nie został z niej kamień na kamieniu, a ruiny porośnięte są przez dziką roślinność.
Dowódca oddziału,Nathaniel White, wjechał na niewielkie wzniesienie przy zakolu rzeki. Wyciągnął zza pazuchy lunetę i spojrzał w dal. Po chwili u jego boku stanął zastępca Thomas ''the Impeller'' Hamilton.
- Według mapy, Louis Colony powinna być dokładnie tam - powiedział wskazując ręką przed siebie - widzisz jakieś ślady czerwonoskórych, sir?
- Nie. Nie widzę też wież strażniczych, które były kiedyś w Fort Louis. Powiedz mi, Thomas, kiedy miała miejsce ostatnia bitwa? Niespełna rok temu?
- Zgadza się, sir.
- Dwa lata wcześniej odwiedzałem generała Andersona w jego koszarach i jestem przekonany, że ten zagajnik - wskazał ręką na północny zachód - i ten - skręcił ręką nieco na południe - był jedynie porośniętą trawą prerią. Te drzewa wyrosły nienaturalnie szybko. Nie widzę stąd nawet zgliszcz Fort Louis, bo wszystko mi zasłaniają. Musimy iść naprzód.

Oddział zachowując ostrożność posuwał się w kierunku dawnej osady. Drzewa, których jeszcze rok wcześniej tutaj nie było utworzyły dość gęsty młodnik, idealny do ukrywania się lub zastawienia zasadzki. W końcu udało się przedrzeć do byłej osady.
Drewniana palisada została rozebrana, podobnie jak drewniane chaty. Bale były porozrzucane bezładnie i niektóre zaczynały próchnieć i porastać mchem. Miasteczko było zdemolowane, ale wyglądało, jakby indianie specjalnie nie używali ognia w dziele zniszczenia. Jedynie na środku dawnej ulicy przebiegającej przez kolonię, stał wysoki na około trzy metry totem, a obok niego znajdowało się otoczone kamieniami palenisko. Cała osada była porośnięta gęstą trawą i młodymi drzewami. Jedynie w pobliżu rzeczonego totemu, ziemia była goła i uklepana, tak jak dawna droga tędy przebiegająca.

- Byli tu niedawno. Powiem więcej. Ta ziemia jest udeptana i nic nie chce rosnąć. To może oznaczać, że oni tu urządzają jakieś rytuały.
- Przeszukaliśmy okolicę. W pobliżu nie ma oddziałów indian, ale znaleźliśmy dużo śladów. Prowadzą na północny-zachód. Niektóre wzdłuż rzeki odbiły na południe, jednak większa grupa poszła wprost przez las prosto na północny-zachód. Podążanie wzdłuż rzeki wydaje się bezpieczniejsze...
- Sir. Słońce chyli się ku zachodowi, być może powinniśmy rozważyć ostatni w miarę bezpieczny postój zanim wkroczymy na teren wroga?
- Jest chyba jasne, że musimy iść dalej na zachód. Tam gdzie dawniej według przekazów była wielka wioska Czarnych Stóp. Pytanie tylko, czy wyruszamy od razu i którą ścieżkę wybierzemy.

---

@Zerri @William_Adama @gasior22 Melkor @NowOpenTheDoor @kroomka @pocotosienoginoco @Krasik01 @Rinne @Yokaii

Otwieram dyskusję nt. dalszego postępowania oddziału. Każdy może zdecydować co robi poprzez napisanie własnego komentarza pod postem, albo na discordzie w formacie:
“Brak wypoczynku / Wypoczynek (w przypadku wypoczynku zaznaczyć, czy wykonujesz pomniejszą akcję: Zwiad/Warty/Ognisko/Pożywienie się/Trening)
Akcja: ”

Jeżeli chcecie się przemieścić do innego sektora, musicie to zrobić całą grupą. Najlepiej jak ktoś napisze komentarz: “Deklaracja ruchu do sektora X” a reszta (lub większość) zaplusuje. Możecie też napisać to na dedykowanym kanale na discordzie.

Czas na podjęcie decyzji: środa 2.12.2020 23:59
Akumulat - #kilofyirewolwery #kir3usarmy

Niewielki oddział jechał konno na zachód....

źródło: comment_16067210090zc9A9Bexam50v1tQgZ4vj.jpg

Pobierz