Polacy chcą informacji o wysokości pensji w ogłoszeniu o pracę
Standardowe ogłoszenie już nie wystarczy. Pracodawcy już w samej ofercie będą musieli podawać wysokość proponowanej pensji. To efekt zmian na polskim rynku pracy i mocnej pozycji pracownika, bo to on od dłuższego czasu rozdaje karty, a nie jak przed laty – pracodawca.
tonique z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 69
Komentarze (69)
najlepsze
Pomijam już tutaj najbardziej ewidentą sprawę, że nie chcesz aby twoi aktualni pracownicy zobaczyli, że w desperacji dajesz większą kasę niż oni mają (jakiś % zawsze będzie w takiej sytuacji), to przecież najzwyczajniej sobie bardzo zamykasz pole do negocjacji.
Podawanie cen, cenników, regulaminów jest elementem negocjacji, ponieważ ludziom się wydaje, że nie można negocjować z wyznaczoną ceną, czy regulaminem. Dlatego podanie widełek płacowych jest też rodzajem negocjacji, ponieważ przyszłemu pracownikowi od razu ustala się limit w głowie, że powyżej danej kwoty nie ma co walczyć, więc tak naprawdę na dwoje babka wróżyła.
Leszczy można wyłuskać, a ten sposób ogranicza zgłaszanie się osób, do których ogłoszenie nie jest kierowane (za cienkich/za drogich).
A obecnie zgłaszając się do jakieś firmy musimy się domyślać jaka pensja nas tam czeka. Albo prowadzić prywatne śledztwo.
Ja jestem zwolennikiem jasności. A
Kłania się tu również powiedzenie "czas to pieniądz". Pewnie, że nikt mnie nie zmusza do przyjęcia oferty. Ale zaoszczędzę sobie czasu i starań znając dokładnie wstępne warunki oferty i nie będę musiał jedzić do firm, które mi nie odpowiadają pod względem finansowym.
Gorzej ma się sprawa, gdy jesteś już po
Uczciwa praca za uczciwe zarobki - ma pracodawca szereg określonych wymagań - niech określa także zarobki. Nigdy w ciemno, te czasy już odeszły.
Po prostu chcę wiedzieć czy rozmawiamy o pracy za 2 kafle, za 5 kafli, czy za 9 kafli.
Albo - niech zamiast kazać mi przyjeżdzać do nich - ruszą się do mnie i stracą
Widząc ogloszenie za 8k od razu wiem, że to nie do mnie, bo znam swoje umiejętności i wiem, że nie są tyle warte. Widząc ogłoszenie za 1,5k także wiem, że to nie dla mnie, bo to zbyt mało, ktoś szuka osoby mniej doświadczonej lub mniej umiejętnej.
Po co w takim razie marnować wspólny czas? Szukanie okazji? Śmierdzi cwaniactwem.
Widełki wynagrodzenia mówią więcej o tym, kogo się szuka niż nawet najlepiej napisane
czy moze bardziej zatrudnilbys pracownika ktory "bedzie pracowal bo bedzie zadowolony" z zarobkow, a to sie w lini prostej przeklada na zadowolenie z pracy, a kiedy nie to zadowoleniem z zarobkow rekompensuje sobie zadowolenie z pracy ;)
wiem jedno wolalbym doplacic te troche
Równie idiotyczne jest wymaganie listów motywacyjnych. Oczywiście są firmy/stanowiska gdzie może i to jest istotne, ale takie możnaby policzyć na placach jednej ręki fajtłapowatego hodowcy
O wiele lepszy układ jest gdy kontaktujesz się z firmą i pytasz ile Ci są w stanie zapłacić, a oni udzielają Ci informacji.
Część ludzie to młodzi, dobrze wykształceni fachowcy, dopiero co po studiach i jeszcze bez doświadczenia w branży - specjaliści w swoich dziedzinach ze sporym horyzontem na przyszłość. Tacy mogą sobie przebierać wśród ofert pracodawców i im zwisa, jak pensja będzie za niska, bo wiedzą, że za chwilę pojawi