Niedawno miałem taką sytuację, że załatwiałem jakieś sprawy w banku i koleś 3-4 razy próbował mi wcisnąć kartę kredytową. Dopiero jak zapytałem czy mają prowizję od każdego jelenia to dał sobie spokój. Potem kilka telefonów czy chcę może jednak bo taka fajna promocja i tak dalej. Odmawiałem zdecydowanie za każdym telefonem i co? tydzień temu dostałem kartę pocztą... Jakiś czas temu czytałem o kobiecie której wydali kartę mimo, że nie miała konta.
Miałem tak samo jak Ty. I też na koniec przysłali mi kartę kredytową pocztą. Żeby było śmieszniej zwykłym listem, który leżał w skrzynce. Każdy jakby chciał mógł wyciągnąć.
Oprócz karty był tam również do niej PIN. Normalnie żenada.
Zrezygnowała z pracy, ponieważ po godzinach musiała dzwonić do ludzi aby namówić na pożyczkę, kartę kredytową ... bo od tego dostawała pieniądze. Przy okienku też miała namawiać.
Nie rozumiem kilku rzeczy, nie potrzebuję karty kredytowej więc używam swojej karty płatniczej wydanej do konta na którym trzymam pieniądze i za tą kartę nie płacę w ogóle... Jeśli natomiast chodzi o gotówkę i karty to ja zdecydowanie wolę mieć karty, ale w większości sklepach płacę gotówką którą wypłacam z bankomatu bo już miałem kilka razy taką sytuację gdzie nieumiejętne osoby w sklepach potrafiły mi pociągnąć po dwa razy sumę pieniędzy z
"Nie rozumiem kilku rzeczy, nie potrzebuję karty kredytowej więc używam swojej karty płatniczej wydanej do konta na którym trzymam pieniądze i za tą kartę nie płacę w ogóle..."
Gorzej jak ktoś nie ma gotówki na koncie... Wtedy płaci karta kredytową i spłaca ją jak dostanie pensje... :] Tylko, że w takim wypadku kółko się zamyka... :P
Nie znam dokładnych badań naukowych na ten temat, ale podejrzewam, że istnieje tutaj jakaś prawidłowość. Owszem istnieje. Znalazłem następujący fragment w książce R.Cialdiniego:
" Karta kredytowa jest dość nowym wynalazkiem o interesujących własnościach psychologicznych: pozwala na natychmiastową przyjemność w postaci uzyskania jakiegoś produktu, podczas gdy nieprzyjemna strona transakcji - zapłata - zostaje odsunięta w przyszłość odległą o dni czy tygodnie. W konsekwencji, karty kredytowe i ich różne symbole, na przykład graficzne,
A w moim przypadku to się równoważy. Jak mam monety i banknoty w kieszeni to zawsze mnie kusi żeby wejść do sklepu i kupić batonik albo napój, głównie jedzenie i picie, ale też jakieś gazety, magazyny i mnóstwo innych pierdół które nie są tak naprawdę potrzebne.
Za to kartą łatwiej kupić płytę czy ubranie, jakieś konkretniejsze rzeczy.
Nie noszę ze sobą pieniędzy i wolę kupić coś konkretniejszego rzadziej a wyjdzie cenowo tak
stary, ze ty to wiesz nie znaczy ze wszyscy wiedza. Tak samo jak z teleaudio - niby wszyscy wiedzą że to lipa, a jednak dużo osób w to gra.
Wiadomo - płacąc gotówką masz kontrolę nad tym ile wydajesz, a gdy płacisz kartą lub przez internet, nie czujesz tego jak ci pieniądze przepadają... sam się ostatnio o tym przekonałem ..
Są badania amerykańskich psychologów, które potwierdzają zależność płacisz kartą - więcej wydajesz (komentarz powyżej - dodany już po tym jak zacząłem pisać ;).
Ja zdecydowałem się ostatnio na kartę z czysto ekonomicznych względów: w ING BŚ płaciłem rocznie 68 zł za utrzymanie linii debetowej z limitem 2000 zł. Za kartę kredytową zapłacę 50 zł rocznie + ewentualne oprocentowanie przy przekroczeniu terminu spłaty (52 dni/17,5%), przy czym jeśli w ciągu 3 pierwszych miesięcy
Karty są dla ludzi z głową, jeśli umiesz korzystać to nie stracisz wiele, jeszcze jedna kwestia widzę jak przysyłają w listach z saldem karty co chwilę takie bony z rabatami do różnych sieci sklepów, więc jak korzystasz z tych firm to możesz dużo zaoszczędzić dzięki takim kartom - zwłaszcza jak kupujesz droższe kosmetyki, perfumy jak również odzież, w tych sklepach 5 lub 10%, a nawet więcej to wcale nie mało.
Właśnie znalazłem w domu i trochę napiszę (wygląda podobny do książeczki z czekami):
Jest prowizja od płatności kartą (i koszt utrzymania terminala, nie tak duży wcale), ale dla dużych sklepów duużo większym kosztem jest koszt obrotu gotówką - rozliczanie kasjerów, zamawianie konwoju odwożącego kasę do banku itd. Tak źle, tak niedobrze - po prostu róbmy tak by nam było wygodnie.
Podbudowałem się tym artykułem, by wygląda na to, że mam wyjątkowo silną wolę. :) Nigdy nie zdarzyło mi się wydać "na spontana" jakieś większej kwoty za pomocą karty płatniczej i później tego żałować. Chociaż inna sprawa, że karty kredytowe to faktycznie wynalazek szatański.
A mi się zdarza wydać "na spontana" troszkę za dużo, ale nie żałuje, nawet jeśli to była kasa wywalona "w błoto", bo i tak "żałowanie" i wspominanie ("przecież mogłem zrobić inaczej") by mi nic nie dało i nic by nie zmieniło... idę dalej, zarobie więcej;)
No ale np. bez karty kredytowej trudno zarezerwować bilet na lot przez internet :/ Jak płacimy w sklepie gotówką za coś to łatwiej wykombinować rabat, co prawda 3 % ale przy zakupie jakiegoś Telewizora to już sporo ;) No ale faktycznie jak się ma plastik to łatwiej wydawać :D Jeszcze gorzej jak się idzie na miasto wieczorem i po paru głębszych idzie się po wiecej kasy do bankomatu ;D Dlatego zazwyczaj biorę
Komentarze (49)
najlepsze
Oprócz karty był tam również do niej PIN. Normalnie żenada.
Zrezygnowała z pracy, ponieważ po godzinach musiała dzwonić do ludzi aby namówić na pożyczkę, kartę kredytową ... bo od tego dostawała pieniądze. Przy okienku też miała namawiać.
Tacy ludzie są zwyczajnie upierdliwi ;-)
Gorzej jak ktoś nie ma gotówki na koncie... Wtedy płaci karta kredytową i spłaca ją jak dostanie pensje... :] Tylko, że w takim wypadku kółko się zamyka... :P
" Karta kredytowa jest dość nowym wynalazkiem o interesujących własnościach psychologicznych: pozwala na natychmiastową przyjemność w postaci uzyskania jakiegoś produktu, podczas gdy nieprzyjemna strona transakcji - zapłata - zostaje odsunięta w przyszłość odległą o dni czy tygodnie. W konsekwencji, karty kredytowe i ich różne symbole, na przykład graficzne,
W sumie to dobrze, napędzam obrót pieniądza... ;)
Za to kartą łatwiej kupić płytę czy ubranie, jakieś konkretniejsze rzeczy.
Nie noszę ze sobą pieniędzy i wolę kupić coś konkretniejszego rzadziej a wyjdzie cenowo tak
Eureka!
Wiadomo - płacąc gotówką masz kontrolę nad tym ile wydajesz, a gdy płacisz kartą lub przez internet, nie czujesz tego jak ci pieniądze przepadają... sam się ostatnio o tym przekonałem ..
Ja zdecydowałem się ostatnio na kartę z czysto ekonomicznych względów: w ING BŚ płaciłem rocznie 68 zł za utrzymanie linii debetowej z limitem 2000 zł. Za kartę kredytową zapłacę 50 zł rocznie + ewentualne oprocentowanie przy przekroczeniu terminu spłaty (52 dni/17,5%), przy czym jeśli w ciągu 3 pierwszych miesięcy
Właśnie znalazłem w domu i trochę napiszę (wygląda podobny do książeczki z czekami):
rtv euro agd - 5%
KappAhl
Jeśli komuś zarobki pozwolą na wyrobienie takiej to zapraszam http://www.infinityvisa.com/