Kto nie jeździł nigdy maluchem ten nie zasługuje na miano dobrego kierowcy. Niezapomniane chwile, gdy kaszlakiem rozpędzało się jakimś cudem powyżej stówki, to była śmierć w oczach. Nie było marginesu błędu ;)
@Ch_K: noo 100 na godzinę malczanem to jak ze 200 nowoczesną bryka! Przy 120 wibracje z silnika jakby miał się zaraz rozlecieć xD i najlepsze to, że bez wspomagania. Czuć, że się jedzie, kierownica lata na lewo i prawo na dołach :D I jak przy 100km/h wiatr zawieje to nieźle można się obsrać bo zrzuca na pole od razu ;D maluch to najfajniejszy samochód jakim jeździłem :) ma swój urok.
Komentarze (32)
najlepsze