Wyjątkowo durna akcja, w każdym zawodzie są krętacze etc. - jak chcą to niech sobie protestują, ale jak ktoś lubi ryzyko przy kupowaniu rzeczy za 500 000 zł to jego sprawa. Grunt to znaleźć dobrego, zaufanego i doświadczonego pośrednika (o co wcale nie jest trudno, coś o tym wiem) i zapłacić te relatywnie niewielkie pieniądze, niż obudzić się nagle z hipoteką na garażu, o której kupujący zapomniał wspomnieć :)
@xanat0s: Księgę wieczystą można sprawdzić nieodpłatnie w wydziałach rejonowych sądów prowadzących księgi wieczyste. Obowiązuje tu tzw. zasada jawności ksiąg wieczystych, tzn., że są one dostępne dla każdego do przeglądania.
Można to zrobić również przez internet.
Nie rozumiem do czego ci potrzebny w tym pośrednik?
@Bofain: Nie musisz mi o tym mówić, bo świetnie o tym wiem - ja wiem, ty wiesz, wiele osób wie - ale są tacy, co nie wiedzą, a jak wiedzą to nie rozumieją o co chodzi. I nie pomaga im nawet notariusz podczas podpisania umowy. I nie chodzi tylko o KW - pułapek jest sporo, oczywiście, że przeciętnie rozgarnięty człowiek, mający czas samemu szukać oferty, potem dokładnie je sprawdzać bez problemu
Nie rozumiem sensu tej akcji. Większość ludzi sprząta swoje domy, ale część zatrudnia do tego ludzi - frajerzy? Przecież mogliby sami. Niektórzy robią codziennie obiad, inni idą do restauracji. Tak jest świat urządzony, że wiele rzeczy można zrobić samemu taniej, albo dać do zrobienia komuś, zapłacić i... właśnie ktoś to za nas zrobi. Co za sens robić akcję "stop pośrednikom"? Ja bym zrobił akcję "start myślenie", żeby każdy się zastanowił co mu
@shaqqal: ale to jest wolny rynek i mają prawo brać tyle, ile chcą niestety. Klient wybiera, czy godzi się na taką ofertę, czy nie. Ja mogę też uważać, że np. 300 zł za fryzjera dla mojej żony to za dużo, ale nie mam na to wpływu, bo fryzjer po prostu na tyle wycenia swoją pracę i koniec. Zawsze można skorzystać z innego lub z żadnego, a nikt nie robi akcji "Stop
Zgadzam się, miałem okazję pracować jako pośrednik nieruchomości i szczerze mówiąc obserwując obiektywnie pracę swoją i kolegów z byłej pracy mogę śmiało stwierdzić, że to najłatwiejsze pieniądze na świecie. Czasami ograniczało się to do telefonu do właściciela, następnie umowa --> ogłoszenie na gratka.pl ---> telefon od klienta ---> pokazanie klientowi mieszkania ----> 1000zł w kieszeni. Raptem parę godzin pracy. Poza tym praca agentów w większości biur wygląda tak, że mają otwarte okna
@nokio: Ooo proszę, skoro to była tak łatwa i szybka kasa to dlaczego dalej nie pracujesz jako pośrednik ?
Już Ci mówię, bo to nie jest tak proste jak się myśli. Zakładam, że nawet nie masz odpowiednich kwalifikacji do tego zawodu, tylko pracowałeś tam na lewo/dorywczo, skoro tak mówisz o tej pracy.
Owszem zdarzają się sytuacje, kiedy robiąc bardzo mało możemy zyskać ten tysiąc złotych, ale są to odosobnione przypadki.
@nokio: Sorry, ściemniasz ewidentnie albo pracowałeś w biurze Krzak... Ogłoszenie na gratka.pl??? Kto w dzisiejszych czasach wrzuca ogłoszenie na pojedyncze portale? Przecież od tego są programy. Okna z nieruchomościami i F5 co jakiś czas? Buhahahaha. Słyszałeś o czymś takim jak AMER czy POP?
@mastapepe: Przestań, nokio nie ma pojęcia o czym mówi. No i znaczna różnica może wynikać też z wartości netto i brutto.
Kupiłem mieszkanie ponad dwa lata temu, nie płaciłem prowizji jako kupujący (pośrednikiem było Metrohouse). I jestem bardzo zadowolony - pośrednik załatwił wszystkie formalności, dzięki niemu też kosztu umowy u notariusza były dużo niższe niż ceny rynkowe (z racji tego, że notariusz obsługiwał ich klientów po preferencyjnych cenach). Sprzedający zapłacił prowizję i też był zadowolony. Jak się kupuje lub sprzedaje coś za grube tysiące nie sprawdzając wcześniej warunków (np. podpisanie umowy na wyłączność
Moja historia - imo bardzo ciekawa, warto poświęcić minutkę czy dwie żeby przeczytać całość.
Żona znalazła ogłoszenie - to samo na kilku serwisach z tym samym numerem telefonu. Okazało się że agencja - no ok, jak agencja to trudno. Mieszkanie ładne, umawiamy się na oglądanie. Na miejscu byliśmy trochę przed czasem. Nie bawiąc się w szczegóły - podeszliśmy do babki a ona nam daje umowę do podpisania w której ja oświadczam że
Jeśli był to licencjonowany pośrednik to opis całej sytuacji z kopią dokumentów (mogą być skany) wyślij do odpowiedniego stowarzyszenia pośredników. Oni się tą sprawą zajmą.
Jeśli było to na jakimś portalu nieruchomości, to może da się wygrzebać jej ogłoszenie z archiwum (dawno to było?). Wystarczy wtedy to z Twoim i właścicieli oświadczeniami żeby było wszczęte postępowanie wyjaśniające.
Nawet jeśli do ukarania nie dojdzie, to niech babka poczuje jak jej sie dupa pali i że problemy mogą być.
Pośrednicy są jak najbardziej potrzebni, tak jak wszystkie inne zawody usługowe, które w zamierzeniu mają oszczędzać czas klientów. Wkurza mnie natomiast nagminne podszywanie się pośredników pod osoby, które prywatnie chcą sprzedać czy też wynająć mieszkanie lub inną nieruchomość. Większość ofert sprzedaży publikowanych w mediach to oferty pośredników, którzy lubią na początku pościemnić, że sami sprzedają, a jak przychodzi co do czego to okazuje się, że jednak tylko pośredniczą w transakcji lub oferta
Piękna intencja, chociaż powinna zmienić hasło przewodnie na "szukasz mieszkania? rusz dupę." Sprzedawałem niedawno, zacząłem od publikacji samodzielnej w kilku dużych portalach, i tylko pośrednicy odpowiedzieli, przyprowadzając co i rusz zainteresowanych kupców, z których każdy napalał się na negocjacje ceny w skali pozostającej ciągle poniżej kosztu, którym obie strony obciążył pośrednik. A wystarczyło tylko ruszyć tyłek i samemu poprzeglądać oferty, żeby mieć na dzień dobry cenę niższą, niż teraz negocjowana.
Mam identyczną sytuację w wypadku dziadka, akurat chodzi o zamianę mieszkań. Z ogłoszenia w internecie zgłosili się sami pośrednicy (pięciu). Następnie przez jednego z nich zgłosili się klienci. Obejrzeli nasze mieszkanie - pasuje. Idziemy oglądać ich mieszkanie - komputer, 21 calowy monitor, internet. Ogłoszenie daliśmy na Otodom, tablica.pl, wraz z podanym numerem bloku - wystarczyło zerknąć tam i odezwać się bezpośrednio. Pośrednik pobierze od nas w sumie ponad 5 tysięcy złotych (plus
Kiedyś chciałem kupić działkę - ogłoszenie było od osoby faktycznie sprzedającej. Po kilku dniach pojawiły się ogłoszenia od agencji nieruchomości, przy czym:
1) zdjęcia były albo te same, które udostępnił sprzedający, tylko skompresowane, pomniejszone - generalnie w gorszej jakości, albo zrobione komórką z kroplami deszczu na obiektywie
2) sprzedający chciał za działkę 87 tys, biura wystawiały to samo za 89-95 tys. Nawet nie było im głupio, że ich ogłoszenia sąsiadują na allegro
@Piotrek00: I gdzie miałbym to zgłosić? Nikt mnie nie oszukał, bo się nie dałem. W takiej sytuacji oni wszystkiemu zaprzeczą. A że nie zawyżają? No nie śmiesz mnie oprócz celowego nakręcania cen w górę, normalna praktyka to doliczanie prowizji sprzedającego do ceny ofertowej, żeby ten dostał tyle samo do ręki i nie narzekał. Czyli z działki za np. 100k robi się działka za 103k. Następny klient z podobną działką widzi, że
Jak ja szukałem do kupienia mieszkania to prawie nie było ogłoszeń "bezpośrednich". Jak były to ludzie po jakimś czasie dla świętego spokoju zgadzali się na pośrednika bo już im się rzygać chciało od odbierania telefonów od pośredników mimo, że zastrzegli, że sobie tego nie życzą jak i kopiowania bez ich zgody zdjęć i całego ogłoszenia przez agencje. Dla mnie, osoby kupującej przeciętne niedrogie mieszkanie pośrednik jest jak pryszcz na d... z którego
Komentarze (130)
najlepsze
Można to zrobić również przez internet.
Nie rozumiem do czego ci potrzebny w tym pośrednik?
W akcji chodzi o uświadomienie faktu, że obecność pośrednika nieruchomości nie zwiększa bezpieczeństwa transakcji.
Jeśli trafisz na oszusta po drugiej stronie i stracisz pieniądze, to pośrednik umywa ręce. Proszę poczytać historie na stronie tej akcji.
Już Ci mówię, bo to nie jest tak proste jak się myśli. Zakładam, że nawet nie masz odpowiednich kwalifikacji do tego zawodu, tylko pracowałeś tam na lewo/dorywczo, skoro tak mówisz o tej pracy.
Owszem zdarzają się sytuacje, kiedy robiąc bardzo mało możemy zyskać ten tysiąc złotych, ale są to odosobnione przypadki.
Na
@mastapepe: Przestań, nokio nie ma pojęcia o czym mówi. No i znaczna różnica może wynikać też z wartości netto i brutto.
Jeśli jest pośrednik, to zawsze w końcu koszty poniesie kupujący. Bez względu na to, która strona płaci.
Żona znalazła ogłoszenie - to samo na kilku serwisach z tym samym numerem telefonu. Okazało się że agencja - no ok, jak agencja to trudno. Mieszkanie ładne, umawiamy się na oglądanie. Na miejscu byliśmy trochę przed czasem. Nie bawiąc się w szczegóły - podeszliśmy do babki a ona nam daje umowę do podpisania w której ja oświadczam że
Jeśli był to licencjonowany pośrednik to opis całej sytuacji z kopią dokumentów (mogą być skany) wyślij do odpowiedniego stowarzyszenia pośredników. Oni się tą sprawą zajmą.
Jeśli było to na jakimś portalu nieruchomości, to może da się wygrzebać jej ogłoszenie z archiwum (dawno to było?). Wystarczy wtedy to z Twoim i właścicieli oświadczeniami żeby było wszczęte postępowanie wyjaśniające.
Nawet jeśli do ukarania nie dojdzie, to niech babka poczuje jak jej sie dupa pali i że problemy mogą być.
Kiedyś jeden pośrednik chciał mnie wy!#%#ać na metraż, tylko 30k PLN, pikuś. "Szymkowiak" nieruchomości. Nigdy więcej!
1) zdjęcia były albo te same, które udostępnił sprzedający, tylko skompresowane, pomniejszone - generalnie w gorszej jakości, albo zrobione komórką z kroplami deszczu na obiektywie
2) sprzedający chciał za działkę 87 tys, biura wystawiały to samo za 89-95 tys. Nawet nie było im głupio, że ich ogłoszenia sąsiadują na allegro
Jeśli chodzi o SPONy to nasze doświadczenie jest takie, że działają bardzo opornie i chronią członków swojej organizacji za wszelką cenę.