Jak spowolnić rozwój gospodarczy?
Ciekawy tekst o tym, że patenty i prawa autorskie w rzeczywistości spowalniają, a nie pobudzają wzrost gospodarczy. Napisany przez autora, który z zawodu jest prawnikiem specjalizującym się w sprawach patentowych.
sierp z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 115
Komentarze (115)
najlepsze
Postęp materialny dokonuje się właśnie dlatego, że informacja nie jest dobrem rzadkim. Można ją nieskończenie wiele razy pomnażać, przyswajać, nauczać i budować na niej. Im więcej znamy wzorców, przepisów i praw mówiących o przyczynowości, tym szybsze jest pomnażanie bogactwa, ponieważ ludzie angażują się w jeszcze wydajniejsze i bardziej produktywne działania. Nie ma potrzeby narzucania sztucznej rzadkości na idee w celu traktowania ich bardziej jak zasoby fizyczne, które — niestety — są rzadkie. Jak zaobserwował Frédéric Bastiat: „Wszystkie innowacje przechodzą przez trzy etapy. Najpierw jedna osoba posiada unikalną wiedzę, dzieli się nią i osiąga zyski. Następnie, inni wzorują się na niej i dzielą się zyskiem. W końcu, wiedza jest szeroko znana i nie przynosi dłużej zysku, co inspiruje rozwój nowej wiedzy”.
Wszystko fajnie. Bo trzeba zauważyć, że brak ochrony różnego rodzaju patentów/niepatentów, jest czynnikiem wpływającym pozytywnie na rozwój. Ale jedynie do pewnego momentu, w pewnym momencie to właśnie "wymyślanie" nowych rzeczy wymaga coraz większych środków przez co przestaje być opłacalne "wymyślanie" czegoś "dla wszystkich"(w takim sensie, że każdy będzie to mógł produkować w nieograniczonym zakresie). Podstawowy przykład leki: powiedzcie mi, które przedsiębiorstwo wyłoży kilka set milionów dolarów na lekarstwo, które po opracowaniu, testach klinicznych itp. będzie mógł produkować każdy? A to właśnie faza opracowania i testów leków w tak dużym stopniu wpływają na ich cene.
Zresztą
Wiem, wiem z kradzieżą można mieć tutaj małe problemy teoretyczne. Ale akurat nie chodziło mi tu o konkretne znaczenie prawne. Ale już skoro chcemy jednak sięgać do ustaw: art. 278 par. 2: Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. A jednak nie... pewne problemy teoretyczne odpadają- w pewnych przypadkach można mówić o kradzieży :]
Nieosiągnięcie zysku, czyli utracone
czyli jak ustawa nie będzie czegość zabraniać to zmienisz poglądy? nie rozumiem po co w rozważaniach teoretycznych, czyli "jak powinno być" powoływać się na ustawy?
Co do zmiany poglądów. Byłem uczony, że "dura lex, sed lex", także tak czy siak prawo stosować będe w takim zakresie w jakim na to pozwala. Ale moje poglądy sprowadzają się do tego, że widzę sens ochrony praw własności intelektualnej. A z przepisami chodziło mi o to, że skoro coś krytykujesz, jak to Ci to nie-wiadomo-co zabrania to chciałem Ci pokazać, że aż tak restrykcyjne te przepisy nie są. Przykro mi nie żyjemy w zero-jedynkowej
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie jestem empirykiem — moja niechęć do WI jest oparta na zasadach sprawiedliwości i praw własności
Jakieś przedsiębiorstwo ma swój dział R&D, inwestuje w niego kupę kasy, konstruuje za miliony dolców projekt. Następnie znajduje się jakiś cwaniak z o wiele grubszym portfelem, który bierze sobie ich pomysł, inwestuje w marketing i produkcję i sprzedaje towar po mniejszych kosztach, bo nie musiał inwestować w jego projekt.
Nie rozumiem twojej wypowiedzi, jak zachęcanie ludzi do pracy nad nowymi pomysłami ma spowalniać rozwój? Idź i powiedz teraz naukowcom, że ich praca nie będzie nagradzana, ciekawe co się stanie? Na pewno gospodarka ruszy z kopyta a wskaźniki ekonomiczne poszybują do góry niczym rakiety. Czy ty rozumiesz, że zabierając ochronę patentową zabijasz innowacyjność i postęp?
Wytłumacz mi jak chcesz przekonać ludzi, żeby opracowywali nowe technologie nie mogąc im obiecać zysków? A może chcesz stworzyć socjalistycznego potwora rodem z ZSRR, gdzie naukowiec musi mieć nowe pomysły w imię wzniosłej idei, np. nieskończonego rozwoju, a jak nie, to czeka go śmierć
No dobra. Ale uważam, że społeczeństwo w pewnym momencie swojego rozwoju dochodzi do sytuacji, gdy ochrona własności intelektualnej wpływa pozytywnie na rozwój. Ok, parę wieków temu i w dzisiejszych państwach 3 świata ochrona ta mogła by nie przynosić odpowiednich skutków, rozwój móglbyć hamowany. Jednakże w pewnym momencie dochodzimy do takiego stopnia rozwoju, że "wynalazki" i "wymyślanie" ich staje się poprostu... drogie. I w takiej sytuacji brak ochrony tych praw
Patenty i prawa autorskie to właśnie interwencja państwa w rynek. Takie rozwiązania prawne nigdy nie powstały samoistnie, tylko zostały narzucone. Samoistnie jak w przypadku klasycznej własności - dlatego własność prywatna jest prawem naturalnym, bo niejeden to chłop przebił drugiego widłami o miedzę?
Przez tysiąclecia rozwoju ludzkiej cywilizacji nie istniały patenty i prawa autorskie, a ludzkość jakoś doszła do dziś i mamy piękne zabytki, klasyczną muzykę, etc.
Motywacja do wynajdywania nowych rozwiązań jest moim zdaniem najważniejszym argumentem za prawem patentowym.
Może ktoś kiedyś wpadnie na to jakby tu optymalnie pogodzić z jednej strony wolność informacji, a z drugiej nagradzanie wynalazców za ich osiągnięcia.