Rzeczywiście prawdopodobieństwo że komuś również kot wejdzie pod samochód i nieszczęśliwie się zaplącze jest, co by nie mówić, maleńkie. Adrian_X masz rację przynajmniej co do jednego - obróżek w ogóle. Koty lubią włazić w różne dziwne miejsca, przeciskać się pomiędzy ogrodzeniami czy przedzierać przez chaszcze. Obróżka może się o coś zaczepić i biedak będzie miał problem... Uwięziony jest łatwym łupem dla psa, albo po prostu jeśli go nie znajdziemy umrze z wycieńczenia.
@MarkoRamius: kotom zdarza się miauczeć całą noc, to jest znacznie gorsze od pięknego świergotu ptaków. jeśli nie lubisz tych stworzeń, to nie karm kota przez tydzień, sam rozwiąże problem (chyba że to pers, który imho na miano kota nie zasługuje). pozdrawiam zwolenników obu stron. - hamisiak, lubiąca i ptaki, i koty.
@pierzak: z jednej strony masz rację, ale po to natura stworzyła koty, żeby jadły te pisklęta ;) żal mi ptaszków, ale czy jeśli zorientuję się, że w garażu mysz uwiła sobie gniazdko i ma małe, to nie mam tam wpuszczać kota, bo je zje? mysz przecież też zwierzę, tylko nie śpiewa i inaczej się ludziom kojarzy. poza tym najedzony kot rzadziej bawi się w polowanie.
U mnie pod blokiem jest od cholery kocurów i mi też włażą pod maskę, w szczególności w zimę... Później mi świruje czujnik od oleju albo wiatrak od chłodnicy. Głupi kot ma za swoje.
U mnie w podziemnym garażu "mieszka" sporo dzikich kotów, jednak różnią się tym od domowych, że są bardzo nieufne. Zimą często siedzą sobie na klapie od silnika, póki jeszcze jest ciepły, ale jak tylko usłyszą kroki w ich stronę to spieprzają aż się za nimi kurzy.
@domino2286: ciekawe czy taki uciekający kot nie wystawia odruchowo pazurów aby lepiej się trzymać powierzchni - a potem pokrywa silnika porysowana ( może nie tak bardzo ale zawsze )
Komentarze (117)
najlepsze
A wszystkim autorom prymitywnych wypowiedzi powyżej dedykuję grafikę z postu gdzieś powyżej http://img43.imageshack.us/img43/7741/12712o.jpg