Zaciął się silnik polskiej gospodarki. Co się dzieje?
Siła nabywcza wynagrodzeń rośnie najszybciej we współczesnej historii Polski. Mimo to, od wiosny pogarszają się nastroje konsumentów.
wiciuWw46_xD z- #
- #
- #
- #
- 250
- Odpowiedz
Siła nabywcza wynagrodzeń rośnie najszybciej we współczesnej historii Polski. Mimo to, od wiosny pogarszają się nastroje konsumentów.
wiciuWw46_xD z
Komentarze (250)
najlepsze
- zwykle jak coś mi się spodobało w H&M to czekałam aż to będzie w promocji (wiem, że mają taki model, że zwykle nie trzeba długo czekać aby załapać min 20%) => H&M wprowadził odroczoną płatność - dziś kupujesz ale zapłacić możesz za miesiąc ;)
- jestem na grupie społeczności cateringu pudełkowego, grupa służy za hub klient-marketing producenta. Co jakiś czas rzucają promocję 20-28% z ograniczeniem na kilka tysięcy użyć. W wakacje chcieli podtrzymać wolumen sprzedaży, więc trafiały się te kody dość często. Co w komentarzach? Głownie kwik "O nie, a wypłata za 3 dni ;((".
W pewnym momencie zaczęli rzucać te kody z dopiskiem "jeśli czekasz na wypłatę - nic straconego! Oferujemy
Serio, co trzeba mieć pod czerepem żeby po takim czasie "rządzenia" i obserwowania tego upośledzonego teatrzyku w cokolwiek wierzyć xD
Od najdrobniejszych rzeczy, które można kupić (bułka z serem, którą lubię, niedawno kosztowała 1,7 potem 2,2 teraz 4,5), usługi (mechanik, remonty, dentysta) po rzeczy duże jak samochody czy domy i mieszkania, wszystko drożeje oczywiście najbardziej dostali w dupę ci co mieli jakieś oszczędności a rządy tylko trwonią kasę i finansują nieróbstwo
Ceny żywności i napoi to chyba wzrosły najmocniej, a najmniej elektronika bo takie PlayStation 5 za około 2.200 złotych wydaje się bardzo atrakcyjną ceną no ale co z tego skoro prąd ciągle drożeje i niedługo ludzie grając w gry będą odczuwać dyskomfort spowodowany
Artykuł z cyklu zaprzeczę rzeczywistość i pewnie cześć gamoni będzie to powtarzało, że teraz mamy dobrobyt, co raz mniej ludzi wjeżdża na wakacje, albo w okrojonym budżecie, a tu ktoś pisze, że mamy większą siłę nabywca pieniądza, chyba dotyczy tylko polityków i lekarzy, bo napewno nie Kowalskiego, doskonale to widzę po swoich oszczędnościach przed infalcjia,
Rosnąca siła nabywcza by oznaczała deflację.
Tymczasem mamy inflację.Niższą,ale inflację co oznacza dalszy spadek siły nabywczej wynagrodzeń.To naturalne,na tym polega inflacja i dlatego przez niektórych jest nazywana ukrytym podatkiem.
To,że cena lokomotyw spadnie nie oznacza,że nam wszystkim żyje się lepiej ani,że możemy kupić więcej.Tak też ostatnie doniesienia o spadku cen nieruchomości nie oznacza,że nam wszystkim żyje się lepiej.
-debilny zielony lad i regulacje, ktore wykaczaja nasza gospodarke
-sankcje na rosje, ktore pozbawily nas taniego zrodla energi (cwaniakiow, ktorzy wyskakakuja z tesktem "przciez gaz jest teraz tanszy niz przed wojna" odsylam do dyrektorow Azotow, ktorzy chyba troszke lepiej wiedza skad brac tania energia i jak widac dupa blada
-wewnatrz unijna chora konkurencja w sensie, ze np. teraz Francja doprowadza do zaglady polskiego przemyslu produkcji
Bez taniej energii nie mo gospodarki!
To wlasnie daltego firmy zdychaja.
Z takimi ludzikimami jak ty, ktorzy nawet nie wiedza, ze srednio cena pradu w USA jest 2X tansza niz w EU ( w Chinach 5 razy) nie ma co rozmawiac, bo nie masz zadnej wiedzy.