Pobór do wojska. "Ktoś boi się powiedzieć o tym pierwszy"
Taki temat, który wisi nad nami wszystkimi i który gdzieś tam trzeba będzie rozpatrywać, tylko ktoś boi się powiedzieć o tym pierwszy.
wiciuWw46_xD z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 47
- Odpowiedz
Taki temat, który wisi nad nami wszystkimi i który gdzieś tam trzeba będzie rozpatrywać, tylko ktoś boi się powiedzieć o tym pierwszy.
wiciuWw46_xD z
Komentarze (47)
najlepsze
@Swiezy2006: Ale z punktu widzenia polityków spełni wymagania:
1.w czasie pokoju można się chwalić jaką to silną i liczną armię mamy
2. w czasie wojny uznaje się go za przeszkolonego żołnierza i od razu traf na front w roli "potykacza" dla wroga. Wróg będzie musiał się na chwilę zatrzymać żeby powybijać tych żołnierzy,, co da politykom niezbędny czas na ewakuację wraz z rodzinami
I to wszystko w ramach równości płci iw alki z tym przebrzydłym patriarchatem...
do zmniejszania deficytu, do obrony kraju, do reformy emerytalnej.
nasz naród nie życzy sobie takich decyzji, mamy swoją wojenkę polityczną i proszę nam nie przeszkadzać.
Jest duże ryzyko, że ludzie będą to pamiętać jako totalną stratę czasu.
Bez wykorzystania ich potencjału - ze znikomym zwiększeniem bezpieczeństwa kraju.
2. Nawet starzy Polacy pasożytują na młodych, bo mieli okazję nabyć tanie nieruchomości. Ziemi nie da się dorobić, więc jest najlepsza do akumulacji majątku. Gdy nie ma sprawiedliwych podatków, czyli od powierzchni nieruchomości, oraz swoją drogą pogłównego, to można żyć z samego wynajmu. Jeszcze starzy mało co wypracowali za komuny, a chcą wielkich emerytur.
Młodzi muszą wypracowywać bogactwo, płacić niewolnicze podatki od pracy i niewolnicze do kwadratu od konsumpcji, płacić za najem, a na koniec iść walczyć na wojnie w obronie mieszkań na obronę których płacili podatki, choć te mieszkania nie są ich, a tylko najęte.
Wojsko broni nieruchomości, a nie ludzi, więc podatki na nie powinny być z nieruchomości.
Gdyk toś nie ma nieruchomości to nie ma o co walczyć. Czy ma walczyć za miejsce pracy?
Transport też jest organizowany z gospodarki narodowej, jak u ruskich będących posmiewiskiem dla wszystkich.