Coś mi się wydaje, że przed podobnymi numerami broni inwestora instytucja kierownika budowy, który bierze za swój know how ciężką kasę i na pewno ma OC
@CichyWoda: nikt na domkach nie daje kierownikowi ciężkiej kasy. Na domki idą ci, co nie mają roboty albo leśne dziadki, co wszystko podpisują, bo zaraz umrą i mają wszystko w dupie. Jak powiesz inwestorowi że chcesz 3k za miesiąc za wizyty i wpisy to on nie bardzo nawet wie co odpowiedzieć. Chcesz dobrego kierownika, to trzeba jednak trochę kasy wyłożyć.
Mam wrażenie, że Łukasz ze szwagrem nie podumali i zamiast odkopywać fundamenty do izolowania po kawałku to haratnęli z rozpędu cały bok razem z narożnikiem od strony wejścia i niestety musiał zadzwonić do Uli że "nie mamy ściany frontowej w domu".
oszczędzę wam kilku minut: to był stary poniemiecki dom po remoncie, a nie nowy, wbrew nieprawdziwemu opisowi opa.
po lewej stronie widzę na fotce wykusz, a niemieckie stare domy chyba ich nie miały. za to miały wbrew pozorom dość małe pomieszczenia. absolutnie na tym nie znam, ale obstawiam przeprojektowanie, które miało za zadanie powiększyć pomieszczenia w środku. projektant chyba usunął jakąś ścianę która definitywnie nie powinna być usunięta.
To, że się zawalił to jedno. Drugie, to już jest zbióreczka. Przeraża mnie, że ludzie nie biorą odpowiedzialności za swoje decyzje inwestycyjne, nadzór, ubezpieczenie Dej, dej, dej....
@wujek_stiopa ja ci mogę dać ekspertyzę bez czekania na nadzór: odkopali fundament po długości ściany szczytowej, na dachu d------i ceramiczna dachówkę pewnie na stara więźbę, a i w środku pewnie parę ścianek wyleciało no i musiało jebnąć skoro fundament podkopali xD no ale pieski są smutne.
@leftfinger: właśnie to mnie urzeklo w tej historii, że wiecej czasu poswiecili parze bezdomnych piesków, niż skupieniem się na przyczynach katastrofy.
Komentarze (87)
najlepsze
@krytyk1205:
Ten dom był wybudowany z pozwoleniami (za niemca papier był potrzebny na wszystko) i zobacz jakie g---o:
-
po lewej stronie widzę na fotce wykusz, a niemieckie stare domy chyba ich nie miały. za to miały wbrew pozorom dość małe pomieszczenia.
absolutnie na tym nie znam, ale obstawiam przeprojektowanie, które miało za zadanie powiększyć pomieszczenia w środku.
projektant chyba usunął jakąś ścianę która definitywnie nie powinna być usunięta.
Chętnie zapoznam się z ekspertyzą nadzoru budowlanego zamiast słuchać o bezdomnych pieskach.