Szewc z Nowej Huty: Szukałem ucznia. Nikt się nie zgłosił
"Dawałem ogłoszenia, pytałem nawet w urzędzie pracy, ale nikt się nie zgłosił, nikt nawet nie zapytał jaką stawkę oferuje. Nie miałem żadnych zapytań związanych z przyuczeniem do zawodu, a potrzebuję zatrudnić pracownika. Wydaje mi się, że młodzi ludzie wolą mieć wygodniejszą pracę."
Alamakota2017 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 220
Komentarze (220)
najlepsze
Z wyglądu daję mu 60 lat, może troszkę mniej. Pewnie pociągnie kilka lat i emerytura, chyba że po drodze wykończą go koszty.
Kazdy inny przypadkek... Chinczyk zmiata z parkietu.
2. To nie jest najłatwiejsza, najprzyjemniejsza praca.
3. Przypomina mi się blacharz, który mniej więcej miał ten sam problem, brak czeladników, a okazało się, że dawał minimalną po 3 miesiącach bezpłatnego szkolenia. Tu nie powiem, by ta osoba tyle dawała (bo nie wiem), ale ja osobiście bym wyszedł z takiego
Chodziłem dwa lata w jakichś skórzanych Lasockich. Oczywiście piekło by zamarzło, gdyby się nie rozkleiły, a za 40zł fachowiec mi je skleił i podbił nowy obcas. Kolejne dwa sezony bez żadnego problemu wytrwały. No ale cóż, wolny rynek i Kliencie głosują portfelem.
*klienci