Sąsiedzi jeżdżą przez jego działkę. Ogrodził ją, a oni go pozwali
700-metrowa działka rolna na rogatkach Łodzi należy do rodziny Ireneusza Bajerskiego od pokoleń. Sąsiedzi o tym wiedzą, ale i tak zrobili sobie przez nią skrót do swoich domów. Gdy mężczyzna ogrodził teren, by wybudować niewielki dom, rozgorzał spór, który w końcu trafił do sądu.
polsatnews_pl z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 139
Komentarze (139)
najlepsze
a) lepiej żebyś miał dobrego prawnika bo z automatu kwalifikujesz się do ścieżki zdrowia przed sądem,
b) nawet w Teksasie musisz mieć uzasadnienie by zastrzelić tresspassera (i "he was on my property" nie przejdzie)
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@WaveCreator: "and was threatening my life. I was afraid he might kill me. "
Już przejdzie. Ta regułka o poczuciu zagrożenia jest chyba na każdej ulotce NRA jak kupujesz broń to masz to podane jako przykład kiedy możesz jej użyć. Wtedy prokurator musi udowodnić ponad wszelką wątpliwość że było inaczej.
A przy okazji wychodzi kolejna patologia życia w Polsce, Są domki, ogródki działkowe i jakiś koleś może prowadzić tam działalność gdzie potrzebny jest wjazd dużych śmieciarek. W zabudowie jednorodzinnej powinien być zakaz prowadzenia tego typu działalności.
Wiem jak jest w okolicy. Mechanicy samochodowi, wulkanizacja, szwalnia, lakiernik to wszystko jest uciążliwe dla sąsiadów. Plany zagospodarowania powinny
A tutaj cyk, jakis lokalny pseudobiznesmen rozpoczyna działalność na działce bez odpowiedniego dla jego profilu działalności dojazdu, to co robi? Wpierdziela się na czyjeś, bo nieogrodzone i uważa, że jak rozjeździł czyjeś, to już mu się należy. Jak dla mnie przy takim kombinatorstwie nie powinno być żadnego pobłażania ze strony miasta. Biznes prowadzimy
Dniami i nocami przez ich działkę przechodziło menelstwo z tej drugiej połowy, libacje, alkohol, żule. Postawili płot, to zaczęli przechodzić przez płot. Postawili 2 metrowy mur, to zaczęli przełazić przez mur. Pomogło dopiero wprowadzenie na działkę dwóch dużych psów.