ginekologia to jest totalna patologia. jak żona była w ciąży, to funkcjonowało to w taki sposób: idziesz na NFZ, to zbada ale da kontakt na swoją prywatę. jeśli trafisz do szpitala, to z racji tego, że leczysz się u niej prywatnie trafiasz na dwójkę zamiast do zbiorowej sali. w zbiorówkach tylko "zwykli" pacjenci byli lokowani. w trakcie ciąży na wizyty płatne prywatnie chodzisz do niej do szpitala gdy ma dyżur. USG też
@mepps: Gorzej jak lekarz przyjmuje w państwowym szpitalu. Przyjmuje prywatnie po godzinach pracy i korzysta ze szpitalnego miejsca i sprzętu ale szpitalowi za to nie płaci.
to jej gabinet i może w nim przyjmować kogo i kiedy chce
@mepps: 1. Jeśli wzięła publiczne pieniądze i wydaje usługi za te pieniądze w zamian za korzyści to dla mnie ma to znamiona korupcji.
pracuje jako lekarz ginekolog w Uniwersyteckim Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, a konkretnie w poradni ciąż mnogich.
2. Czyli tutaj to nie jest jej prywatny gabinet tylko jest pracownikiem placówki publicznej. Do sztumu
Ta 'ginekolog' to podobno porażka. znajomi dali się namówić na jej usługi. Kupa kasy, zero zainteresowania pacjentem a do tego sprzedaż jakichś #!$%@? jak akwizytor. Znajoma ginekolog zresztą też mówi że cała branża ma z niej beke.
Znajoma ginekolog zresztą też mówi że cała branża ma z niej beke.
@1flamaster: jakby była dobrym lekarzem to by nie miała czasu ani potrzeby się udzielać na insta. A tak to "kariera" lekarki jest dla niej trampoliną do sławy na insta i z tego żyje.
Lil masti to nie pierwsza osoba, której wepchnięciem w kolejkę chwali się mamajużginekolog. W ogóle ponoć ona prowadzi tylko ciąże mnogie, a ta cała lil masti i tak do niej się wepchnęła z pojedynczą. Mało tego, ona mieszka gdzieś na Pomorzu, ma kupę kasy, a na NFZ chodzi do MG do Warszawy, gdzie na NFZ do ginekologa to normalnie się po dobre parę miesięcy czeka xD ja nie wiem, że nikt nie
@Tasde: gdy zaszłam w ciążę, szukałam lekarza na NFZ w Warszawie. W szpitalu na Żwirki mieli termin dla mnie na wizytę CIĄŻOWĄ na koniec kwietnia, gdzie ja na maj miałam termin porodu :) i jak powiedziałam o tych siedmiu dniach, to usłyszałam, że ona wie ale co zrobi jak terminów nie ma. W uczkin na Starynkiewicza to samo miałam.
@nicari: Mi się za miesiąc dziecko rodzi a partnerka miała dość burzliwą ciąże z podejrzeniem nowotworu, zaburzeniem pracy tarczycy, anemią ciążową więc masa lekarzy i badań była robiona i w żadnym momencie nie było problemu z dostępem do lekarza w ciągu 7 dni, nawet do endokrynologa w jednej z najbardziej obleganych placówek na Mazowszu a jesteśmy z okolic Warszawy.
Wy myslicie, że to jest patologia? Jeszcze jakiś czas temu ordynator położnictwa w największym szpitalu we Wrocławiu (Borowska) miał swój "prywatny" oddział gdzie kładł swoje prywatne pacjentki, które miały preferencyjne traktowanie ponad "zwykłymi". Przy tym, ta sytuacja tutaj to nawet nie jest aferka :) I wiecie co mu się stało? Nic tylko za karę jego kochanka została awansowana w tym samym szpitalu. Aa i położne, które próbowały z tym coś zrobić zostały
@menmikimen: Artykuł? On tam dalej jest ordynatorem. Jedyne co się zmieniło to nie ma już prywatnego oddziału, ale i tak trzyma łóżka dla swoich prywatnych pacjentek. Każdy kto chciał to nagłośnić pracuje już gdzie indziej. W tym moja siostra, która po 10 latach bycia położną z powołaniem i próbie walki z tym poszła najpierw do korpo a teraz jest położną w Berlinie.
Komentarze (262)
najlepsze
idziesz na NFZ, to zbada ale da kontakt na swoją prywatę. jeśli trafisz do szpitala, to z racji tego, że leczysz się u niej prywatnie trafiasz na dwójkę zamiast do zbiorowej sali. w zbiorówkach tylko "zwykli" pacjenci byli lokowani. w trakcie ciąży na wizyty płatne prywatnie chodzisz do niej do szpitala gdy ma dyżur. USG też
@mepps: 1. Jeśli wzięła publiczne pieniądze i wydaje usługi za te pieniądze w zamian za korzyści to dla mnie ma to znamiona korupcji.
2. Czyli tutaj to nie jest jej prywatny gabinet tylko jest pracownikiem placówki publicznej. Do sztumu
@1flamaster: no wlasnie tu jest problem, bo ludzie lgna do "celebrytow"
@1flamaster: jakby była dobrym lekarzem to by nie miała czasu ani potrzeby się udzielać na insta. A tak to "kariera" lekarki jest dla niej trampoliną do sławy na insta i z tego żyje.
Komentarz usunięty przez moderatora
Aa i położne, które próbowały z tym coś zrobić zostały