7 dni zamiast 4 - tyle potrzebuje elektryczny ciągnik na przejechanie 3000 km
Trasa 3000 km ciągnikiem elektrycznym Volvo ze Szwajcarii do Hiszpanii i z powrotem trwała aż 7 dni zamiast standardowych 4, co obnażyło ogromne problemy związane z EV, jak brak infrastruktury ładowarek oraz ich niska moc ładowania, co wymusza dokładne planowanie postojów i zwiększa czas podróży.
jestemjakijestem1212 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 294
Komentarze (294)
najlepsze
Poważnie. Jak to sobie wyobrażasz? Że na stacjach "prądowych" będzie siedział koleś z uprawnieniami na dźwigi i pracę z materiałami niebezpiecznymi i wybuchowymi, żeby przepakowywać kilkutonowe pakiety baterii do wcześniej wybebeszonych ciężarówek? I ile to będzie trwać?
I te baterie to pewnie będą za darmo wynajmować na tych stacjach.
Coś dal mnie!
Do dłuższych tras zostawiam ON lub LPG. Benzyna to kupa.
dla takich (jak ja zresztą) to jest rower
Elektryczne ciągniki w transporcie ciężkim to ślepa uliczka. Rozwiązanie, które ma same wady i jedną wątpliwą zalete (ekologia) nie może się udać.
tak tak
( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@TenXen47: Dokładnie a jeżeli tak jest to nie należy tych wynalazków sztucznie wszędzie wpychać i sztucznie promować a banować rzeczy które działają lepiej.
Kiedyś przyjdzie ich czas, być może za 20-30-40 lat.
To prawda. Taki np. telegraf działał dużo szybciej niż konny posłaniec czy gołąb pocztowy. Taka np. lokomotywa też jeździła dużo szybciej od wozu i mogła zabrać więcej towaru. A statek parowy? Nie dość, że nie potrzebował wiatru to również dostarczał towar szybciej. A wyśniony sen brukselskich oszołomów działa gorzej.
Ciężarówki elektryczne są na początkowym etapie rozwoju. Poczekamy 5 lat i zróbmy analizę najlepszych rozwiązań na rynku. Wtedy można coś obiektywnie powiedzieć. Teraz to są teksty pod tezę.