Jurorzy Car of The Year odklejeni od rzeczywistości. Znowu wybrali elektryka
Rośnie rozdźwięk między wyborami jurorów Car of The Year a tym, na co stać społeczeństwo. Prestiżowy niegdyś konkurs zmienia się w festiwal podlizywania się modzie i politykom.
francuskie z- #
- #
- #
- #
- 365
Komentarze (365)
najlepsze
Już nie chodzi nawet o EV ale to co znaczy ten plebiscyt? Która firma dała więcej kasy pod stołem czy poprawność polityczna danego roku bo np. jakiś samochód ma eko jadalne fotele albo zjadliwą kierownicę?
Najgorszy elektryk za 180k?
Super deal. To ile trzeba wydać na elektrosamochód klasy średniej? Wartość mieszkania? Rozumiem, że wracamy do XIX wieku, gdzie samochód był tylko dla bogatych. A biedota ma siedzieć na d...e i tyrać dla Pana Właściciela.
BYD Atto lub Chevrolet Bolt zjada tego jeepa na śniadanie
To jakby porównać wybory do tego co wykopki posuwają w piwnicy.
O, nie wiedziałem że wyznacznikiem jakości danej rzeczy jest to, czy plebs na tą rzecz stać.
Ja nie wiem, jak to jest, że jak ja narzekam że coraz trudniej dostać dobry magnetofon, to ludzie się śmieją że hurr durr postęp człowieku, idź z prądem, kup suba na spotify, czasy się zmieniają, trzeba się dostosować; ale jak ktoś