Polski z historykiem, angielski na świetlicy. Nawet 50 godzin zastępstw...
![Polski z historykiem, angielski na świetlicy. Nawet 50 godzin zastępstw...](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_1670935175idHYZwZSAYxtoMu74x3zoq,w300h194.jpg)
- Zastępstwo zastępstwem pogania - mówią uczniowie i wyliczają: w tygodniu nie ma nawet czterech, pięciu przedmiotów. W całej szkole trzeba nieraz zorganizować nawet 50 godzin zastępstw. Problem w tym, że gdy jeden nauczyciel odchodzi lub idzie na zwolnienie, zastąpić go nie ma kim....
![BeLpHeR](https://wykop.pl/cdn/c3397992/BeLpHeR_JhfELl9Wj4,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- 27
- Odpowiedz
Komentarze (27)
najlepsze
W szkole jest ~300 uczniów i jedna babka od geografii (już prawie emerytka)... Może w tym semestrze dzieciory miały 3 lekcje z nią (niektórzy na mają nawet jednej oceny w dzienniku)
Są dwa etaty ale za te $ nikt nie chce pracować.
Czyli etat jest zapełniony, a w statystykach jeszcze widnieją dwa braki?
W szkole jest 300 uczniów. Czyli pobieżnie licząc 10 klas. Nawet gdyby każda klasa miała 2 godziny geografii w tygodniu (co nie jest takie oczywiste), to jest to robota dla jednej nauczycielki
Ludzie stóp procentowych nie potrafią policzyć, ale za to funkcje w jednym paluszku.
@Breda: a procenty są już w 6 klasie, za mało matmy ?
Kiedyś, to zastępstwa wywieszało się w gablocie na pierwszym piętrze przy pokoju nauczycielskim czyli palarni. Rano obowiązkowo ktoś z klasy leciał sprawdzić czy czasem jakiejś wrednej baby dzisiaj nie ma albo czy nie idziemy wcześniej do domu.
W ogóle jak patrzę na takich uczniów szkół średnich to co ja bym dał, żeby do nich
@BeLpHeR: Ja tam jednego spotkałem przez 15 lat. Może nie miałem szczęścia. Nie każdy chce zmienić życie i zapierdzielać (każdy chce dobrze zarabiać). Work-life balance na zupełnie innym poziomie. Nauczyciel ma dużo więcej z życia i przeciętny pracownik.
Przykładowo taki nauczyciel WF. 180 dni w roku prowadzi lekcje, więc sporo ma czasu na regeneracje i cieszenie się życiem. A gdy pracuje trzy razy w tygodniu na
@malymiskrzys: skąd ? Bomelkom zabierzesz ?
Zawód nauczyciela to chyba jedyny zawód, gdzie na rozmowie o pracę nie pytasz o zarobki, bo te są sztywne i równe dla wszystkich.
Zamiast dać dyrektorom możliwość kreowania płac zależenie od umiejętności i zaangażowania to wspiera się marazm i wyjebongo na pracę, bo starania