Jak wysiadam a miejsca jest mało chwytam za rant drzwi i nie niszczę auta obok.
Parking równoległy, a na nim rząd samochodów. Jedno miejsce jest wolne, a więc pada łupem zmotoryzowanego homo sapiens. Auto zaparkowane, czas wysiadać. I w tym miejscu homo sapiens zamaszystym odepchnięciem drzwi uderza ich kantem w lakier zaparkowanego obok auta. Kto mu zabroni?...
Ksebki z- #
- 383
Komentarze (383)
najlepsze
W moim przypadku jedno i drugie. Szanuję cudzą własność więc niech i inni szanują moją.
Gość nawet chyba nie zakminił że cokolwiek się wydarzyło - wziął nosidełko z drugim gówniakiem i poszli do domu.
Takich rzeczy po prostu nie da się uniknąć choćby
I co? Zostawiłem kartkę, zadzwoniłem, gość mówił że to niemożliwe, że to na pewno nie on. Nie było tam monitoringu ani świadka. Mogłem tylko poprosić żeby bardziej uważał, dalej stawiał.
Pod kocem trzymał nie będę ale
Jeszcze gorzej kiedy chcąc mieć święty spokój parkujesz na samym końcu parkingu, gdzie ostatnio widziano auto 5 lat wcześniej. Wracasz do auta a tam 2 pojazdy zaparkowane na milimetry obok Ciebie choć obok 30 wolnych miejsc. Mam wrażenie, że z parkowaniem jest
@Sierpik21: No dobrze że przynajmniej na końcu filmu dało się to zauważyć.
Trudniej z teściową, bo ta jak otwiera drzwi to je popycha....ile razy jej zwracałem uwagę że mi wyrwie drzwi w ten sposób albo obije komuś samochód. Jak jadę z nią to parkuje tak żeby nie było ryzyka,