Wychowawczyni wystawiła Filipa na środek i zapytała uczniów, co do niego mają
Po tej sytuacji klasa robiła mu codziennie "urodziny" - otaczali go kółkiem i śpiewali sto lat. Codziennie. Między innymi tak wyglądało rozwiązywanie problemu gnębienia w obornickiej szkole. 16-letni Filip popełnił samobójstwo. A jego "koledzy" i ich rodzice nie mieli odwagi porozmawiać przed kamerą
sildenafil z- #
- #
- #
- #
- #
- 419
Komentarze (419)
najlepsze
@N331: Oczywiście odwołać spotkanie z rodzicami, żeby nikt się nie dowiedział że coś jest nie tak, a gnębionego dzieciaka na środek klasy to może się uspokoi, tak jak ta wspaniała nauczycielka.
Ustalić prześladowców, ciągać ich rodziców, jak nie pomoże to pozbyć się patoli ze szkoły.
Sytuacja wyglądała tak:
oprowadzam grupę szkolną 6-7 klasa podstawówki po moim mieście - mamy 2 dni zwiedzania, jestem przewodnikiem.
Pierwszego dnia jedna z dziewczynek która trzymała się blisko mnie i zagadywała zadaje dziwne pytania, czy jakby tu wpadła do wody to na pewno by się zabiła, czy jakby stąd spadła to na pewno by zginęła itd. Wydawało mi się to dziwne, chociaż dziewczynka wyglądała
@Lucass3d: (-‸ლ)
Nigdy nie porownuj gownopsychologa do lekarza psychiatrii. Nigdy.
Najgorsze że to zostało już na stałe, w mieście którym mieszkam utrzymuję kontakt z jedną osobą.
I tu #!$%@? wchodzi Pani wychowawczyni, która przy całej klasie oznajmiła, że mój donos na policję !uwaga! ZEPSUŁ KLASOWE RELACJE, ponadto broniła tego złodzieja przed dyrekcją, argumentując, że przeniesienie go do innej szkoły w ostatniej klasie może negatywnie
@Szatynka: nie tylko strzelaninom. Później ludzie wychodzą ze szkoły, ale zryty beret często pozostaje do końca życia, bo też nie każdy pójdzie po pomoc. Za każdym #!$%@? (mordercą, gwałcicielem, podpalaczem itd) stoi jakaś tragiczna historia i prawdopodobnie wiele z nich ma miejsce w szkole. No, ale o tym się już bardzo rzadko mówi, bo jak to tak - bohaterskich nauczycieli pracujących za
P0lki po pedagogice i psychologi to jest... szkoda gadać nawet na nie. Dno.
@mihu99: a gdzie mieli byc? Tam gdzie sa wszyscy rodzice, czyli w pracy. Jak ty sobie wyobrazsz przerabiac cokolwiek z dzieckiem? Doroslimi miedzy soba nie potrafia rozmawiac, kluca sie, dra sie na siebie a maja dziecku cos wytlumaczyc? Rodzice nie sa jakimis specjalistami od psychologi. Wiekszosc z nich sama nadaje sie na terapie.
Jednemu typowi dała kosza to gościu zmówił się z całą klasą i gnębili ją jeszcze bardziej.
Rozmawiając z nauczycielką