Mam sąsiadów którzy 95% sami robili mąż i żona - obecnie stan surowy zamknięty na oko 160m2 plus garaż. Byłem i ciągle jestem w szoku bo nawet bloczki ręcznie przenosili zamiast HDSa zabrać aby wrzucił na górę o.O W sumie fajnie się ich obserwuje, czasem wiadomo kiedy mają I a II zmiane w robocie :D - niedziela, święta ciągle robią. Masakra będzie x tys. taniej przez robociznę ale po tych paru latach
@Piotropatra: Niektórzy lubią - nawet nie dla oszczędności tylko dla satysfakcji albo żeby się poruszać (serio). Składałem ostatnio kuchnię, bo chciałem się pomęczyć kilka dni i zrobić po swojemu - ekipa brała za to tysiaka więc jakoś szału nie było. Miła odmiana od siedzenia przy kompie bez przerwy. Mnie taka robota bardziej relaksuje niż urlop wypoczynkowy, dlatego gdzie tylko mogę to dłubię sam (auta, meble, ogród itp.) - szczególnie że zwykle
@Anton_Chigurh: tez tego nie rozumiem. sam budowalem, firma robi, ja place i jestem w domu, dogladam, zalatwiam. poza tym pracuje. ktos kto tak robi to niby zaoszczedzi, ale w domu zapomna jak wyglada
Murowanie i ogólnie stan surowy to najprostszy etap, po którym widać że dom nam rośnie, więc i jest największa satysfakcja. Dopiero potem zaczyna się ogrom czasochłonnej i ciężkiej pracy, której nie widać a musi zostać wykonana. Dodatkowo praca w pojedynkę to level hard. Pracę wykonuje się trzy razy wolniej niż z pomocnikiem.
@Mosqu: i na tym etapie jest popełniane najwiecej błedów, okazuja sie ze wiele ekip ma problem z postawieniem stanu surowego i robia ogromne błedy konstrukcyjne..
Komentarze (448)
najlepsze
W sumie fajnie się ich obserwuje, czasem wiadomo kiedy mają I a II zmiane w robocie :D - niedziela, święta ciągle robią. Masakra będzie x tys. taniej przez robociznę ale po tych paru latach
@Drill: zaoszczędziłby, do tego kilkaset kg mniej w plecach
szwagier garaż buduje. ciągle go nie ma bo wiecznie druty skręca. idź pan z takim życiem.
#lukaszbudowlaniec #domza150tysiecy