Były kleryk: W seminarium wpaja się posłuszeństwo i to, że ksiądz to nadczłowiek
Przez sześć lat w seminarium nie zostałem nawet przeszkolony, jak odprawić mszę czy udzielić ostatniego namaszczenia, nie mówiąc o zarządzaniu parafią. Najważniejsze było cały czas wpajanie nam posłuszeństwa wobec przełożonych - mówi Robert Samborski, który po sześciu latach opuścił seminarium.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- 50
Komentarze (50)
najlepsze
Lwia część odchodzi w czasie 2 pierwszych lat, a później to już pojedyncze jednostki. Po 6 latach to już jesteś co najmniej po jednych święceniach - diakonatu i oczywiście czasami się to kończy rezygnacją ale bardzo, bardzo rzadko.
Chłopa pewnie nie dopuścili do diakonatu i ostatecznie stwierdzili, że go nie chcą z
Pierwszy opowiadał, że był przerażony poziomem inwigilacji. Od podsłuchów rozmów telefonicznych po otwieranie listów. Do tego jak sam stwierdził nie uczono niczego o bogu i wierze a jeśli już to była to tylko otoczka do biznesu.
Grubasek miał jeszcze lepiej, bo na przepustce czy jak się to nazywa w seminarium poszli do
( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)