@martty: tak jak tu wydaje mi się że robi: weź mięso co chcesz, obtocz w mące kukurydzianej albo skrobii ziemniaczanej, rzuć na olej, jak juz bedzie calkiem dobrze przysmażone to polej sosem sojowym (ewentualnie możesz go jeszcze rozmieszać z cukrem i np. odrobiną wina, albo naprawde minimalną, typu 5-10% max ilością octu ryżowego czyli kwaśność 3-5%). Alternatywnie weź jakie tam mięso chcesz (ryby też zajebiście wychodzą), pokrój jak chcesz, zalej minimalną
@jtank: Kolo zrobił normalne świniobicie. Może go celowo przetrzymał aż się z hormonów wystrzelał. Jak dzika źle trafią to też zdąży się zestresować. Dziki co do zasady rozbierają jak najszybciej może chodzi o to że dzik strzelony, w przeciwieństwie do świni nie jest dobrze wykrwawiony. A potem moczą mięso np w zsiadłym mleku. Ale już zające wieszali w całości. Chyba że skłusowany to od razu do gara.
Myślałem że to jakieś odłowienie dzika żeby gdzie indziej wypuścić.
A to horror rodem z "I saw the devil".
Oczy i usta taśmą zaklejone, na pickupa wciągnięty. Podwieszony za nogi i szlaufem myty (nie wiemy czy już wtedy martwy).
Ja wiem że żaden sposób zabijania nie jest prawdziwie etyczny, ale to co się tu wyrabia pachnie nadmiernym ładunkiem emocjonalnym. Wygląda na to że gościa ten proces satysfakcjonuje żeby nie powiedzieć podnieca.
Ogólnie Azjaci są popsuci. Jak by tak wszystko zsumować, co Japończycy odwalają pod płaszczykiem tradycji, to mi ich już nie szkoda z powodu dwóch atomówek jakie dostali na łeb.
Komentarze (316)
najlepsze
nigdy nie jadłem boczku obtoczonego w mące (ryżowej), szkoda ze nie dali przepisów gotowania
Alternatywnie weź jakie tam mięso chcesz (ryby też zajebiście wychodzą), pokrój jak chcesz, zalej minimalną
Jak dzika źle trafią to też zdąży się zestresować. Dziki co do zasady rozbierają jak najszybciej może chodzi o to że dzik strzelony, w przeciwieństwie do świni nie jest dobrze wykrwawiony. A potem moczą mięso np w zsiadłym mleku. Ale już zające wieszali w całości. Chyba że skłusowany to od razu do gara.
A to horror rodem z "I saw the devil".
Oczy i usta taśmą zaklejone, na pickupa wciągnięty. Podwieszony za nogi i szlaufem myty (nie wiemy czy już wtedy martwy).
Ja wiem że żaden sposób zabijania nie jest prawdziwie etyczny, ale to co się tu wyrabia pachnie nadmiernym ładunkiem emocjonalnym.
Wygląda na to że gościa ten proces satysfakcjonuje żeby nie powiedzieć podnieca.
Jak by tak wszystko zsumować, co Japończycy odwalają pod płaszczykiem tradycji, to mi ich już nie szkoda z powodu dwóch atomówek jakie dostali na łeb.