jedno jest pewne, władze wiedziały o katastrofie, dlatego podniesiono zapory aby spłynęła fala. Jest to bezsporny fakt. Więc wiadomo było, że jest zatrucie. W normalnym państwie byłaby transparentna informacja, gdzie, kto zawinił. W pisowskim państwie, jak u ruskich, nikt nic nie wie, pierwsze słyszy, a tak w ogóle to nie oni, tylko inni są winni. Nieodpowiedzialni, zakłamani nieudacznicy. Kwintesencja kaczyńskiego.
@ruinator: Poziom rtęci był, i jest także dziś obniżony. Potwierdzają to badania wcześniejsze jak i dzisiejsze. Niemcy natomiast cały czas odmawiają potwierdzenia informacji o zwiększonym poziomie rtęci, zasłaniając się tym, że czekają na wyniki. Podkreślając, że to tylko "informacja medialna" - niepotwierdzona żadnymi badaniami. I tyle w
@surlin: Żaden z linków, które wklejasz, nie dotyczy zatrucia kilkusetkilometrowego odcinka rzeki i dziesiątek ton martwych ryb, ssaków i ptactwa. Oczywiście, że na skalę lokalną zdarzają się śnięcia ryb, im mniejszy zbiornik, tym łatwiej o lokalną katastrofę (glony szybko zajmują cały zbiornik a trucizna nie ma się w czym rozcieńczyć). Jeżeli zatrucie dotyczyło stawu hodowlanego, to również nie ma się co dziwić, że straty liczone są w tonach. W tym
Radio zachód to pisowska *ujnia. Wychowałem się na nim ale od paru lat słuchać się tego ścieku (ciekawa koincydencja) nie da. Po tym co wyprawia nasz "rząd" uwierzę dopiero jak potwierdza niezależne od PiS źródła.
Komentarze (27)
najlepsze
@ruinator:
Poziom rtęci był, i jest także dziś obniżony. Potwierdzają to badania wcześniejsze jak i dzisiejsze.
Niemcy natomiast cały czas odmawiają potwierdzenia informacji o zwiększonym poziomie rtęci, zasłaniając się tym, że czekają na wyniki. Podkreślając, że to tylko "informacja medialna" - niepotwierdzona żadnymi badaniami.
I tyle w
Żaden z linków, które wklejasz, nie dotyczy zatrucia kilkusetkilometrowego odcinka rzeki i dziesiątek ton martwych ryb, ssaków i ptactwa. Oczywiście, że na skalę lokalną zdarzają się śnięcia ryb, im mniejszy zbiornik, tym łatwiej o lokalną katastrofę (glony szybko zajmują cały zbiornik a trucizna nie ma się w czym rozcieńczyć). Jeżeli zatrucie dotyczyło stawu hodowlanego, to również nie ma się co dziwić, że straty liczone są w tonach. W tym
Jeszcze nie wymyślili co podać do wiadomości
Komentarz usunięty przez moderatora
ale to co, nie ma katastrofy ekologicznej i nie padło 28 ton ryb?
Dzieci moga się kąpać spokojnie?
Patologia PiS