Masowe odejścia i praca zdalna to sygnał, że kierownictwo jest do niczego.
Dzieje się tak dlatego, że więź między pracownikami a szefami — czy to menedżerami, czy kierownikami — uległa zatarciu. Współczesny dyrektor wykonawczy stał się figurantem, który symbolizuje pracę, ale nie jest faktycznie zaangażowany w produkt końcowy, tworzony przez swoich pracowników...
Qtasus2Wielgus z- #
- #
- #
- #
- #
- 311
Komentarze (311)
najlepsze
Paca stacjonarna OK, ale stawka przynajmniej o połowę większa.
Przez jego pracowników. "Produkt tworzony przez swoich pracowników" to byłby eksperyment myślowy na miarę "co było pierwsze - jajko czy kura".
Prawdopodobnie od zawsze nim był, jak większość ludzi w firmach - wystarczy popatrzeć jak wygląda praca niektórych, ile faktycznie robią i ile od nich
Okazało się to co
W projekcie zrobiono experyment, po wywaleniu części kadry managerów #!$%@? wydajność wzrosła, ludzie musieli sami zacząć rozwiązywać problemy. Nie robili tego tylko dlatego- bo mieli naganiaczy i niepisany obowiązek adresowania problemów.
@gzymspiwniczny: Szczerze powiedziawszy, dla mnie, jako praktyka, ten shit nie jest napisany dla nikogo. Nie wiem w jakich firmach ten koleś się obraca, ale na pewno nie w firmach produkcyjnych. W nowoczesnych firmach produkcyjnych zarządzanie jest mega płaskie, a jakieś pisanie, że jeden menedżer przypada na 4,7 pracownika, dostaje stanowisko "za wysługę lat" i jednocześnie nie bierze on bezpośredniego udziału w pracy