Parę miesięcy temu szedłem parkiem, biegł jakiś gówniak, przewrócił się Matka leci do niego żeby pomóc a ja mówię - niech sam się podnosi Gapiła się na mnie jak na kosmitę i oczywiście podniosła, tuliła, wycierała
Jestem za tym, żeby rodzic zamiast zabraniać jakiś aktywności jedynie asystował i stwarzał warunki żeby dzieciak mógł zrobić to co lubi ale bezpiecznie.
@jusstt: Mam w rodzinie adoptowaną dziewczynkę, w domu dziecka oczywiście nikt się specjalnie nie przejmował jak w coś przywaliła. Fajnie było patrzeć jak na placu zabaw inne dzieci po upadku biegną z płaczem do mamy, a ona wstaje, otrzepuje kolana, macha nam, że wszystko ok i biegnie dalej ( ͡°͜ʖ͡°)
Mam córkę, 5 lat, którą staram się trzymać dość twardo. Uczę ją po prostu, by za każdym razem jak tylko coś jej jest nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się ból przezwyciężyć i zachować spokój.
Pewnego razu, jesienią, wracałam z nią z zakupów. Moja córka, jako pomocnica mamusi, niosła dwie małe torebki w obydwu rączkach.
Wzajemnie się uzupełniają, na filmie matka okazuje opiekuńczość i stara się zapewnić poczucie bezpieczeństwa, a ojciec lekko podkręcając atmosferę, sprawia, że dziecko będzie w przyszłości bardziej odważne, pewne siebie i sprawcze.
@rzookol Też tak się kiedyś bawiliśmy. Rozbujaliśmy tak hustawkę, że jak trafiła w belkę to kumpla #!$%@?ło jak z katapulty, w locie zrobił salto, przeleciał jakieś 5 metrów i wylądował głową tuż obok metalowej barierki. Wszyscy się śmiali łącznie z lotnikiem.( ͡º͜ʖ͡º)
We wszystkim trzeba znaleźć umiar i równowagę. Opieka matki i ryzyko ojca są potrzebne dziecku, ja jak mógłbym cofnąć czas i poprosić rodziców o jakaś zmianę w wychowywaniu i warunkach życia. No to poprosiłbym, aby częściej puszczali mnie na głęboką wodę i nie wyręczali mnie w niektórych czynnościach, tylko dlatego, że byłem dzieckiem i robiłem maślane oczka xD. W ogóle to chciałbym, aby ojciec mnie przycisnął tak miałem 14-15 lat i kazał
chyba kiedys tak bylo... taki stereotyp... ze swojego doswiadczenia powiem ze jako ojciec dziecka lvl2lat jestem bardziej przewrazliwiony na to ze moze mu sie cos stac niz jego matka. pozdrawiam
Za dzieciaka u mnie w parku była taka jakby karuzela z grubymi metalowymi łańcuchami i uchwytami do trzymania. Jak mocno się rozkręciło to można było wylecieć w bok na kilka metrów, opcjonalnie trafić w drzewo lub na beton. Jeżeli spadło się na ziemię pomiędzy to trzeba było robić od razu unik aby nie oberwać rozhuśtanym łańcuchem. W najlepszym przypadku mogło by się skończyć guzem w najgorszym zapewne pogotowie. Twarde i toporne ale
Komentarze (128)
najlepsze
@smiech2: do rzucania na giełdzie są jakieś specjalne noże?
@karolj: Taki normalny się nie wbija w wystawione na giełdzie samochody. ( ͡º ͜ʖ͡º)
Matka leci do niego żeby pomóc a ja mówię - niech sam się podnosi
Gapiła się na mnie jak na kosmitę i oczywiście podniosła, tuliła, wycierała
Jestem za tym, żeby rodzic zamiast zabraniać jakiś aktywności jedynie asystował i stwarzał warunki żeby dzieciak mógł zrobić to co lubi ale bezpiecznie.
Mam córkę, 5 lat, którą staram się trzymać dość twardo. Uczę ją po prostu, by za każdym razem jak tylko coś jej jest nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się ból przezwyciężyć i zachować spokój.
Pewnego razu, jesienią, wracałam z nią z zakupów. Moja córka, jako pomocnica mamusi, niosła dwie małe torebki w obydwu rączkach.
Po wejściu na klatkę schodową trzeba
Jeśli nie to się nie liczy.
@janusz00: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
- mamy energylandię w domu
Energylandia w domu:
Jeżeli spadło się na ziemię pomiędzy to trzeba było robić od razu unik aby nie oberwać rozhuśtanym łańcuchem. W najlepszym przypadku mogło by się skończyć guzem w najgorszym zapewne pogotowie.
Twarde i toporne ale