Węgry bez problemu mogłyby zrezygnować z ros. ropy do końca 2022 ale...nie chcą.
Premier Orban sprzeciwia się embargu na rosyjską ropę, gdyż oznaczałoby to "rzucenie bomby atomowej na węgierską gospodarkę". Wicedyrektor OSW Wojciech Konończuk wyjaśnia.
Davvs z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 40
- Odpowiedz
Komentarze (40)
najlepsze
@amperrowwer: czyli taki sam przypadek, co w każdym innym europejskim kraju. A jednak tylko Węgry mają z tym problem, choć są w relatywnie dobrej sytuacji, by to zrobić.
Zresztą w tym wątku zostało powiedziane o co tutaj chodzi - Orban teraz wetem szantażuje UE, by wyciągnąć od niej pieniądze. Typowo bandycka zagrywka.
No i nie podobasz mi się
Przecież to całe embargo miałoby być tymczasowe, żeby rzucić imperialną Rosję na kolana.
Właściwie nic więcej niż kilku miesięczny ban na ropę nie jest potrzebne.
Komentarz usunięty przez moderatora
Zaoszczędzisz 5 mld na ropie a 30 mld wydasz na dodatkowo wojsko i setki miliardów na odbudowę zrujnowanego przez kacapskie bomby kraju. Taki łeb do interesu to miał zachód przez ostatnie dekady forsując NS2 i unikając konkretnych działań po wojnie w Czeczenii, Gruzji i inwazji na Krym. Genialny plan.
Gdyby UE i USA+ Kanada, Japonia, Korea, Australia, ogłosiły cła na rosyjską ropę i tylko