@egonszef najsmutniejsze że przez kilka nawet kilkanaście lat tacy ludzie mogą sobie całkiem fajnie radzić. Cenę trzeba zapłacić później... I potem zdziwienie skąd nagle ten upadek... Smutne
Alkoholizm to problem Polaków. Za mało się o nim mówi, widać go na budowach (xd), "nie chce" się widzieć w innych zawodach. Jest społeczne przyzwolenie na spożywanie alkoholu i zachęcanie do picia. Kiedy ktoś odmawia spożywania alkoholu to jest namawiany i teksty "weź wypij, boisz się żony" itp.
W życiu otacza każdego z Nas wielu alkoholików i nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Alkohol nie jest potępiany. W filmach ludzie sukcesu
@Opornik: Taaa bo w żabkach rano nie widać budowlańców. Nie jest tak że każdy budowlaniec pije, ale takie zjawisko istnieje. Plus tak jak zauważył @Gamila_Ossadellud: o tej w 7:00 małpki w żabce nie kupują tylko budowlańce, często widać ludzi w koszulach, garniturach chowających małpki do teczek.
@Opornik: Pójdź do kogoś znajomego kto się budował albo robił większy remont w czasie jak będzie sprzątał po robocie. Ilość małpek i puszek po piwie poukrywanych w różnych dziwnych miejscach powie ci że to nie jest stereotyp.
Zastanawiam się, jak to jest, że alkoholik nawet po wielu latach abstynencji nie może napić się piwa czy kieliszka wódki na imprezie, a nawet drinka, bo ponoć do tego wróci. Tzn wróci do nałogowego picia. Czy po tak długim okresie abstynencji, organizm, umysł nie powinien się już odzwyczaić? Dlaczego działa, to u nich, jak w przypadku papierosów? Że wystarczy jeden i znów wchodzimy w nałóg? Jak myślicie?
@piotr-bobrowski: myślę że dokładnie tak jak napisałeś, działa to tak jak w przypadku papierosów + picie nie niszczy tylko życia pijącego, więc pewnie nie chcą ryzykować
@piotr-bobrowski: ciężko powiedzieć jak jest. Z tym że nie wyobrażam sobie że ktoś np 5 lat na dupościsku nie pije i za kazdym razem sie powstrzymuje i walczy ze soba
Po prawie 2 letniej przerwie kompletnie straciłem zainteresowanie alkoholem. Żadne smaki nie łapią. Dla mnie to syf ktory niszczy ten kraj.
Ja chlałem od 25 do 37 roku życia. Krótko mówiąc przepiłem najlepsze lata. 5 lat temu się ogarnąłem, totalna abstynencja. Nadrabiam stracone lata. Czuje się jak 25 latek (tylko że tylu już nie mam), ogólnie mam wrażenie jakbym przesiedział w jakimś więzieniu ten cały czas. Jest w pyte rzeczy, które marzyłem zrobić a nie zrobiłem bo wolałem się najeb@ć. Niektórych już nie zrobię, ale część jeszcze pozostała. Jakbym wiedział kiedyś to wszystko
W Polsce problemem jest też brak umiaru. Zamiast napic się jednego piwa albo lampki wina, pije się tyle tylko x3. Chleja mężczyźni (bo to meskie, nie bądź #!$%@?, wylizywanie się z kaca to odpowiednik bohaterskich opowiesci po bitwie), chleją kobiety (zarzygane, bez umiaru i szacunku do siebie, dumnie chłonące i praktykujące "moje ciało, moja sprawa" - również w kwestii picia).
W sumie też nasz świat jest śmieszny trochę, zdjęcia umierających na paczkach papierosów, wszędzie walka o zdrowe odżywanie, gdzieś coś w jedzeniu wykryją że może powodować raka to już be i fe, nikt już tego nie kupuje, a jak alkohol jest jedną z najgorszych, nie tyle co toksycznych substancji, to powodujących mnóstwo problemów (wypadki, agresja po alkoholu, problemy rodzinne itd) to nikt nic z tym nie robi, bo kasa jest z tego
Alkohol jest wszechobecny i niewiele się w tej materii zmienia niestety. Nieco zmniejszyło się powszechne picie np. w pracy i wiele osób prowadzi zdrowy tryb życia. Te 'braki' uzupełniły jednak pijące kobiety, co kiedyś było rzadkością, dzisiaj jest takich kobiet mnóstwo. Za dnia elegancka pani w korpo, wieczorem dwa wina samotnej, niezależnej kobiety sukcesu.
Tylko na budowach standard. Kolega jest franczyzobiorcą sklepu z płazem w okolicy budów kilku deweloperów. Małpki dokłada kilka
@GomiGomi: Na budowach też się mocno poprawiło. Obserwowałem u mnie na budowie i gadałem z robotnikami. Na rusztowania to w zasadzie nie ma szans, żeby wchodzili #!$%@?. Lekko zrobiony był tylko ten, który zagęszczał piach w fundamentach i ten który mieszał zaprawę na ścianki działowe, reszta była zawsze trzeźwa.
@milo1000: Pojawił się rzeczywiście nacisk na to żeby było mniej wypadków, znajomi są kierownikami budów/robót i opowiadali o różnych przelotach z alkomatem etc. Natomiast faktem jest, że pracując zdalnie wjeżdżam do Żabki o 9:00 i stoję w kolejce, gdzie co drugi facet zestaw: hotdog + małpka (lub dwie) i po spodniach roboczych upycha. Raczej do końca zmiany z tym nie czekają.
Jak to jest, że człowiek musi pić alkohol by czuć się: mniej zdenerwowany, bardziej pewny siebie, odważny, towarzyski, mieć lepszy humor itd. O ile lepiej by było, gdyby nasz umysł mógł się zawsze znajdować w takim stanie, bez stosowania używek. Jak to jest, że tyle ludzi pije alkohol, tylko po to, żeby uciec od rzeczywistości? Czy świat naprawdę jest taki zły, że porzebujemy się ogłuszać, żeby go znieść? ( ͡°ʖ
@trtrtrtr: Wydaje mi sie, ze wynika to z naszej cywilizacji, gdzie sami sobie stwarzamy problemy, mamy coraz wyzsze aspiracje, chcemy miec wiecej i lepiej. Taki codzienny wyscig szczurow czy to w szkole czy to w pracy. Nie umiemy tez odpoczywac. Pracujemy za dlugo i robimy wiele rzeczy zupelnie niepotrzebnie.
Komentarze (371)
najlepsze
@harcepan-mawekrwi: jak nie będziesz pił to też w pewnym momencie nagle zaczyna się wszystko sypać, starość nie radość
Jest społeczne przyzwolenie na spożywanie alkoholu i zachęcanie do picia. Kiedy ktoś odmawia spożywania alkoholu to jest namawiany i teksty "weź wypij, boisz się żony" itp.
W życiu otacza każdego z Nas wielu alkoholików i nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Alkohol nie jest potępiany. W filmach ludzie sukcesu
Po prawie 2 letniej przerwie kompletnie straciłem zainteresowanie alkoholem. Żadne smaki nie łapią. Dla mnie to syf ktory niszczy ten kraj.
Prędzej bym się napił wody z kałuży niż alko
5 lat temu się ogarnąłem, totalna abstynencja. Nadrabiam stracone lata. Czuje się jak 25 latek (tylko że tylu już nie mam), ogólnie mam wrażenie jakbym przesiedział w jakimś więzieniu ten cały czas.
Jest w pyte rzeczy, które marzyłem zrobić a nie zrobiłem bo wolałem się najeb@ć. Niektórych już nie zrobię, ale część jeszcze pozostała. Jakbym wiedział kiedyś to wszystko
Tylko na budowach standard. Kolega jest franczyzobiorcą sklepu z płazem w okolicy budów kilku deweloperów. Małpki dokłada kilka
@GomiGomi: Na budowach też się mocno poprawiło. Obserwowałem u mnie na budowie i gadałem z robotnikami. Na rusztowania to w zasadzie nie ma szans, żeby wchodzili #!$%@?. Lekko zrobiony był tylko ten, który zagęszczał piach w fundamentach i ten który mieszał zaprawę na ścianki działowe, reszta była zawsze trzeźwa.