Czy pielęgniarki z Ukrainy rozwiążą kryzys kadrowy w Polsce?
Choć gwałtownie brakuje pielęgniarek, szczególnie mówiących po ukraińsku, uciekinierki ze Wschodu nie zażegnają kryzysu kadrowego - czytamy w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej".
NieobliczalneZieloneKonto z- #
- #
- #
- #
- #
- 119
Komentarze (119)
najlepsze
Tutaj problem jest trochę inny- standardy edukacji/ stanu wiedzy/ języka.
W teorii powinno być tak: nostryfikacja dyplomu, w tym egzamin z języka, i wtedy pracujemy jak każdy w tym systemie.
Nasz niepełnosprytny "rząd" zrobił taką ustawę że w praktyce jest tak: przyjeżdża
No i oczywiście dowód anegdotyczny, czyli pacjent z doktorem google, mówi lekarzowi jakie badania ma zrobić, bo on się zna lepiej, a w wikipedii napisali, że to na pewno rak xD
@lubie_rzeczy:
I tutaj jest pies pogrzebany, gdyż zgodnie z nowymi przepisami to praktycznie nie pełni. Ponieważ żeby coś robić przy pacjencie musi mieć uprawnienia sanitariusza/ki albo opiekuna/ki.
Zatem praca "salowej" to praca sprzątaczki. Jeśli na Twoim oddziale zajmują się noszeniem próbek krwi do labu to obawiam się, że mogą być łamane przepisy.
Chyba, że należy uznać nazywanie "salowych" nazywaniem nauczycieli
#pieklokobiet