cóż, skoro zakaz palenia nie wystarcza, to czasem trzeba zastosować terapię szokową. Teraz ten palacz albo się nauczy czytać ze zrozumieniem, albo na wszelki wielki ostrożniej będzie wybierał miejsca, gdzie sobie może zaśmierdnąć gorzej od bąka -.-
Pomijajac debilzm samego palenia to kompletnym chamem byc trzeba by sprawiac, ze inni beda to wdychali stajac sie biernymi palaczami. Dobra akcja. Nastepnym razem przemysli. Niech sie ludzie truja wlasnym kosztem, a nie, przy okazji, truja wszystkich dookola.
@Axeminister: Nikogo nie zabijam gdy mu nie ustapie miejsca. Dym tytoniowy jest najwieksza przyczyna zgonow w naszym spoleczenstwie. To nie jest temat bolacych nog tylko zycia i smierci. Palenie jest zabronione a miejsca nie trzeba ustepowac - to ,,tylko'' zasada dobrego wychowania. Nie. Nie uwazam, ze wypadaloby zwracac uwage. Jak ktos by nacinal mnie zyletka to bym go grzecznie nie prosil by przestal bo moge sie wykrwawic.
@Axeminister: Sugeruje, ze dym zabija. Jezeli nie rozumiesz metaforyki, jaka stosuje do uwypuklenia podstawy problemu, to proponuje czytac wiecej ksiazek. Dziekuje za porade lekarska. Ufam, ze bierzesz pelna odpowiedzialnosc za konsekwencje pomylek w diagnozach jakie wystawiasz i, ze masz stosowne pozwolenia na wykonywanie zawodu. ;-)
@argothiel: To z powodu debilizmu nowej ustawy. Teraz nie można w pociągu palić nigdzie, a jak ktoś jedzie te 6-8 godzin to i tak i tak zapali. Tylko jak pali to musi gdzieś, gdzie nikt go nie złapie. W wyniku czego zamiast dymu tytoniowego w przedziałach wyznaczonych dla palących mamy dym tytoniowy w toaletach dla wszystkich. Genialne.
Moda na palenie panowała od początku 20 wieku do lat 80,90, wtedy było to dobrze widziane w towarzystwie, lansowane, brane za awans społeczny, na filmach każdy palił- teraz jest raczej tendencja odwrotna, palenie w kulturze zachodniej europy i usa jest raczej negowane, wprowadza sie szereg przepisów zabraniających pokazywania papierosów w filmach, grach..
@Kain_to_Charlie_a_Delta_to_Kain: I dlatego ta właśnie urocza niepoprawnośc polityczna podobała mi się w "Jak zostać królem" - wszyscy w filmie jarali nieustannie i ostentacyjnie, kamera chętnie filmowała papieros w dłoni króla. Chociaż film nowy, a teraz nawet Bogartowi wymazują fajki ze starych zdjęć. No co, prawda historyczna(:
W sumie nie ma za bardzo usprawiedliwienia dla palacza w dzisiejszych czasach. Są e-papierosy, których nie dotyczą żadne zakazy palenia. Jeśli jest się palaczem - nie jest łatwo nie palić. Powiem więcej jako palacz: to jest czasem niemożliwe. Nałogowy palacz prędzej czy później MUSI zapalić, dlatego wszędzie gdzie palenia się zakazuje musi być jakaś palarnia, inaczej zakaz będzie niemożliwy do wyegzekwowania. Kiedy paliłem analogi, paliłem je wszędzie. Mimo zakazów. Szczególnie w kiblach, zwłaszcza w PKP. Odkąd są e-papierosy - problem się rozwiązał. E-palenie nie wymaga jakiejś mitycznej, ezoterycznej siły woli. Po prostu kiedy palę e-fajki NIE MUSZĘ już sięgać po zwykłego papierosa.
Dlaczego wszyscy nie przejdą na e-palenie? Raz - jest niewygodne. E-palacz musi dbać o baterie, uzupełniać sobie płyn w kartomizerze, kupować same kartomizery. Koszty wychodzą niewiele lepiej od zwykłych fajek, a zabawy więcej. Niektórzy też narzekają, że bardziej odpowiadał im smak zwykłych fajek. Wszystko to znam, jako wieloletni nałogowy palacz. Czasem mam ochotę na zwykłą fajkę. Ale tylko ochotę. Przez kilkanaście lat to był absolutny mus. Teraz jak ktoś pali gdzieś gdzie nie wolno - to jest świnia po prostu. Bo to tylko zachcianka. Sam nałóg palenia da się za cenę na prawdę niewielkiej niewygody zupełnie wyeliminować. Wiem co mówię, bo próbowałem rzucić palenie chyba z 10 razy na przestrzeni kilku lat. Nigdy mi się nie udawało, zawsze wracałem do nałogu. Nawet po roku. Niektórzy ludzie po prostu nie są biologicznie zdolni do wyjścia z nałogu. A teraz już nie muszą być. E-palenie to nałóg zastępczy. Teraz wdycham nieszkodliwy, spożywczy glikol propylenowy i szkodliwą nikotynę. Nie wdycham za to żadnych substancji smolistych, przez co moje płuca nie są narażone bardziej niż płuca niepalących. W domu przestało śmierdzieć, moje ciuchy nie śmierdzą, zniknęły żółte plamy z palców. Mogę sobie palić gdzie chcę i kiedy chcę. E-papieros jest praktycznie bezzapachowy, pozostawia delikatny, przyjemny aromat.
Przeczytałem o tym wynalazku na Wykopie i postanowiłem sobie kupić. To było jakieś 2 lata temu. Tamten wykop zmienił moje życie.
@coldfusion: Ten naturalny, znany od tysięcy lat papier jest właśnie najbardziej szkodliwy, bo ma m.in. klej. Kiedy palisz papierosa, to ten klej wdychasz do płuc razem z substancjami smolistymi i bóg wie czym jeszcze. To, że coś jest znane od x lat nie znaczy, że jest sprawdzone i bezpieczne.
Paliłem ich mnóstwo rodzajów, od najtańszych do przesadnie drogich. Wszystkie z atomizerami się nie sprawdzają.
Powód: atomizer to droga część, kosztująca od 35 do 65 zł, która bardzo szybko się zużywa. Po tygodniu używania najczęściej działa bardzo kiepsko, a bywa że w ogóle przestaje działać. To nie zależy od producenta ani ceny. Po prostu tak już jest. Ta część się błyskawicznie zużywa, a sprzedawcy zwykle dają na nią miesiąc gwarancji. Niby możesz z tych gwarancji korzystać, ale praktycznie to jest niewykonalne, bo nikt nie wytrzyma ciągłych wymian, czekania, przesyłek. Można się
Komentarze (117)
najlepsze
cóż, skoro zakaz palenia nie wystarcza, to czasem trzeba zastosować terapię szokową. Teraz ten palacz albo się nauczy czytać ze zrozumieniem, albo na wszelki wielki ostrożniej będzie wybierał miejsca, gdzie sobie może zaśmierdnąć gorzej od bąka -.-
Starsze niż moje auto nawet!
Dlaczego wszyscy nie przejdą na e-palenie? Raz - jest niewygodne. E-palacz musi dbać o baterie, uzupełniać sobie płyn w kartomizerze, kupować same kartomizery. Koszty wychodzą niewiele lepiej od zwykłych fajek, a zabawy więcej. Niektórzy też narzekają, że bardziej odpowiadał im smak zwykłych fajek. Wszystko to znam, jako wieloletni nałogowy palacz. Czasem mam ochotę na zwykłą fajkę. Ale tylko ochotę. Przez kilkanaście lat to był absolutny mus. Teraz jak ktoś pali gdzieś gdzie nie wolno - to jest świnia po prostu. Bo to tylko zachcianka. Sam nałóg palenia da się za cenę na prawdę niewielkiej niewygody zupełnie wyeliminować. Wiem co mówię, bo próbowałem rzucić palenie chyba z 10 razy na przestrzeni kilku lat. Nigdy mi się nie udawało, zawsze wracałem do nałogu. Nawet po roku. Niektórzy ludzie po prostu nie są biologicznie zdolni do wyjścia z nałogu. A teraz już nie muszą być. E-palenie to nałóg zastępczy. Teraz wdycham nieszkodliwy, spożywczy glikol propylenowy i szkodliwą nikotynę. Nie wdycham za to żadnych substancji smolistych, przez co moje płuca nie są narażone bardziej niż płuca niepalących. W domu przestało śmierdzieć, moje ciuchy nie śmierdzą, zniknęły żółte plamy z palców. Mogę sobie palić gdzie chcę i kiedy chcę. E-papieros jest praktycznie bezzapachowy, pozostawia delikatny, przyjemny aromat.
Przeczytałem o tym wynalazku na Wykopie i postanowiłem sobie kupić. To było jakieś 2 lata temu. Tamten wykop zmienił moje życie.
Mogę
Paliłem ich mnóstwo rodzajów, od najtańszych do przesadnie drogich. Wszystkie z atomizerami się nie sprawdzają.
Powód: atomizer to droga część, kosztująca od 35 do 65 zł, która bardzo szybko się zużywa. Po tygodniu używania najczęściej działa bardzo kiepsko, a bywa że w ogóle przestaje działać. To nie zależy od producenta ani ceny. Po prostu tak już jest. Ta część się błyskawicznie zużywa, a sprzedawcy zwykle dają na nią miesiąc gwarancji. Niby możesz z tych gwarancji korzystać, ale praktycznie to jest niewykonalne, bo nikt nie wytrzyma ciągłych wymian, czekania, przesyłek. Można się
Bill Hicks o Niepalących.