Ja rzuciłem 1,5 roku temu. Efekt? 25 kilo DO TYŁU. :) Nie żartuję. Nie musiałem zajadać nałogu dzięki książce Allena Carr'a. Po kilku tygodniach bez fajek zachciało mi się znowu żyć i zacząłem amatorsko biegać. Ważyłem 110 kg, teraz ważę 85. :)
Paliłem 5 lat, w końcowym etapie nałogu, 1,5 paczki dziennie. I jako były palacz mam wiadomość do palących: Oszukujecie się na każdym kroku. Papierosy to totalne gówno. Dziękuję,
Mógł wyciągnąć kałasza i rozstrzelać łeb palaczowi. No ja pierniczę, sam nie cierpię dymu papierosów i strasznie mnie on wk%#%ia, to jednak takie zachowanie to mega przesada. Nie mógł zwrócić uwagi albo coś? Dla mnie ta postawa jest karygodna i kretyńska.
@BQP: Bo z pewnością za każdym razem jak zwrócisz uwagę to palacz grzecznie zgasi papieroska i wyciągnie z kieszeni odświeżacz powietrza. A nawet jeśli będzie na tyle kulturalny że zgasi, to na pewno zapali w następnej toalecie.
Ten przynajmniej będzie się upewniał, czy gaśnicy w pobliżu nie ma ; )
Komentarze (117)
najlepsze
Ja rzuciłem 1,5 roku temu. Efekt? 25 kilo DO TYŁU. :) Nie żartuję. Nie musiałem zajadać nałogu dzięki książce Allena Carr'a. Po kilku tygodniach bez fajek zachciało mi się znowu żyć i zacząłem amatorsko biegać. Ważyłem 110 kg, teraz ważę 85. :)
Paliłem 5 lat, w końcowym etapie nałogu, 1,5 paczki dziennie. I jako były palacz mam wiadomość do palących: Oszukujecie się na każdym kroku. Papierosy to totalne gówno. Dziękuję,
Ten przynajmniej będzie się upewniał, czy gaśnicy w pobliżu nie ma ; )