Ciekawe co ci wszyscy aktywiści od betonozy mówią na Barcelonę, Wiedeń, Kopenhagę, Paryż, Londyn - miasta których rdzeń jest wypełniony zwartą zbudową, budynek przy budynku a jedyne większe tereny zielone to parki. Jak rozumiem wg nich wszystkie te zachodnioeuropejskie miasta osiągnęły level zabetonowania który uniemożliwia ludzką egzystencję, czyni z niej prawdziwe piekło.
Może jestem dziwny, ale dla mnie to jest piękne. Uwielbiam takie budynki, monumentalne i przytłaczające. To, że mieszka się okno w okno i ogólnie jest mało słońca to inna sprawa.
Mieszkam niedaleko, przechodzę tamtędy regularnie o każdej porze roku. Całkiem sporo przestrzeni między blokami, sporo punktów usługowych na osiedlu, niedaleko szkoły, przedszkola, super wyjazd za miasto, bardzo dobry dojazd do centrum komunikacją miejską, blisko na Błonia, nad Rudawę, do Lasu Wolskiego, na alejki (Młynówka Królewska) wyjście furtką z tego osiedla - bezpośrednio.
To, co mi się podoba, to fakt, że można przejść przez to osiedle - jest ogrodzone, ale da się na
Komentarze (139)
najlepsze
Tu dla porównania, horror krakowskiego "hąkągu", betonoza niedościgniona dla Paryża, Wiednia czy Barcelony:
Przykład PIEKŁA - typowa zachodnioeuropejska urbanistyka, na przykładzie Madrytu:
@Keliopis: Dla smoka.( ͡° ͜ʖ ͡°)
To, co mi się podoba, to fakt, że można przejść przez to osiedle - jest ogrodzone, ale da się na