Czy urlop menstruacyjny dyskryminuje mężczyzn?
![Czy urlop menstruacyjny dyskryminuje mężczyzn?](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_1635230264WxciaJptVz6Nliznx5EyH0,w300h194.jpg)
Kolejne polskie firmy oferują swoim pracownicom tzw. urlop menstruacyjny, który pozwala im nie stawiać się w pracy, gdy źle się czują z powodu miesiączki. Dla wielu kobiet to zbawienne rozwiązanie tymczasem pojawiają się głosy, że wprowadzenie go na szerszą skalę może doprowadzić do...
![Marcin3005](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Marcin3005_NF12iTFoBE,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 424
- Odpowiedz
Komentarze (424)
najlepsze
@lemmikki: Dokładnie tak. Niezdolność do pracy (bo może taka wystąpić) z powodu bólów miesiączkowych nie różni się od niezdolności do pracy z powodu bólów kręgosłupa. no kurde.
Osobiście uważam że taki urlop jest ok pod warunkiem że nie trwa dłużej niż 2 dni w miesiącu, jest bezpłatny lub wliczany do dni urlopowych. Lub zwykłe L4 co miesiąc jeśli lekarz nie potrafi wyleczyć kogoś z bolesnych miesiączek.
Dlugosc urlop u powinna byc wprost proporcjonalna do dlugosci okresu kobiet z ktorymi sie stykaja.
Faktem jest, iz koniety sa okropne podczas okresu i tym okresem tlumacza swoje zachowanie. Mezczyna wtedy cierpi bez powodu. Za to powinien miec urlop.
Ale też i kobiet. Jakim prawem zdradzać informacje pracodawcy o swoich sprawach zdrowotnych?, Gdzie poszanowanie konstytucyjnego prawa do prywatności i równości płci?
Szok, kto to #!$%@? wymyśla takie coś.
No cholera jasna, najlepiej chyba płeć zmienić i też mieć te wszystkie przywileje, bo już naprawdę wszystko dostanie się pod nos i nie przesadzam i naturalnym jest, że nie dzieje się to w próżni, więc tak naprawdę to mężczyznom się dokłada ciężar i skrzętnie się ukrywa te konsekwencje "bo to tylko prawa kobiet, więc o co ci chodzi, przecież ciebie nie dotykają mężczyzno wstrętny". W tym przypadku kobiety będą miały wolne, więc w tym czasie ktoś za nie będzie miał pracować, a z drugiej strony jak im ktoś zaoferuje niższe wynagrodzenie to zaraz uderzą z drugiej strony, że gender pay gap i mają dostawać tyle samo.
Feministki wielce twierdzą, że walczą o swoje prawa, że jak my możemy oczekiwać od nich jakiejś walki o równość, jak tyle kobiet jest na świecie gwałconych, więc ich problemy są najważniejsze, a jak ktoś nie jest ślepy i potrafi łączyć fakty to te wszystkie kamyczki się dokłada, by w przyszłości wyszedł z tego jakiś matriarchat, a mężczyzna ma słówkiem nie pisnąć, bo kobiety były tyle lat prześladowane.
To co powiedzą za 100 lat? Brak zmiany narracji i ciągle tkwienie w tym myśleniu, że jak gdzieś kiedyś jacyś mężczyźni, którzy już dawno nie żyją, źle je traktowali to teraz ich trzeba