PiS szuka pieniędzy gdzie się da. Teraz bierze się za spadki.
PiS szuka pieniędzy gdzie się da i stara się nas grabić nawet w ostatniej chwili naszego życia. Okazuje się bowiem, że Ministerstwo Sprawiedliwości chce znowelizować
juzwos z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 90
- Odpowiedz
Komentarze (90)
najlepsze
Ty opisujesz jakiś marginalny przypadek w stylu Gatsbyego, a przytłaczająca większość jest taka że jak był majątek to spokrewnione darmozjady ustawiają się w kolejce
1. Mniej osób do dziedziczenia, tylko najbliższa rodzina.
2. Jeśli ktoś chce, aby ktoś spoza najbliższej coś odziedziczył, musi samemu o to zadbać, aby w testamencie taka informacja się znalazła.
3. Alimenciarze nie będą dziedziczyć po dzieciach, które porzucili. Też spoko.
Ja bym dodał jeszcze takie kwestia jak:
@bregath: Szczególnie jak jakąś starszą, zdemenciałą osobę jakiś cwaniak wywiezie do notariusza i każe podpisać co mu się podoba. Musi być możliwość kwestionowania testamentu w takich okolicznościach.
PiS nie szuka pieniędzy w składkach, jedynie próbuje to urealnić. Zresztą powinno być jeszcze ostrzej. Prawo do spadku powinni mieć zstępni i wstępni. Dopiero jak nie ma linii prostej, prawo powinny uzyskiwać linie boczne.
@Sekularyzacja: wiesz ze jak nie ma kto dziedziczyc to wlasnosc przechodzi na skarb panstwa? To jest szukanie pieniedzy.
No właśnie państwo nie będzie automatycznie decydować, tylko sami sobie musicie zapisać w testamencie. Państwo ograniczy ilość reszczeniowców do spadku po was, to źle?
Te zmiany dotyczą tylko dziedziczenia beztestamentowego i fakt MOŻLIWOŚCI sporządzenia testamentu nie ma nic do rzeczy. Gdyby to miał być argument, to moglibyśmy całkiem zrezygnować z tych przepisów i wprowadzić zasadę, że w przypadku braku testamentu dziedziczy zawsze Skarb Państwa. Wtedy każdy zapobiegliwy sporządzi testament. Przepisy o
Znacie jakiegoś spadkodawcę, który dożył otwarcia spadku? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Może chodziło o to, że spadkobierca nie dożyje otwarcia spadku po spadkodawcy, w związku z czym na jego miejsce wchodzą jego spadkobiercy (tzn. tego pierwotnego spadkobiercy, który jednak z tego tytułu nie staje się bynajmniej "spadkodawcą").
@Tym: Ponoć był taki jeden na Bliskim Wschodzie, ale od prawie 2000 lat i tak nie żyje.
Rząd to w pierwszej linii spokrewniony z spadkodawcami. :D
To nie tak łatwo dożyć otwarcia spadku będąc spadkodawcą.
Jak rozumie chodzi o wyłączenie spadkobierców z bocznych linii którzy nie dożyli śmierci spadkodawcy.
To pozbawi możliwości dziedziczenia po samotnej ciotce bo wpada jako spadkobierca ustawowy gmina reprezentująca skarb państwa.