Gettoizacja, o absurdach zamkniętych osiedli
Grodzone osiedla - symbol nowoczesności i bezpieczeństwa. Jednak w rzeczywistości dane pokazują, że to co najwyżej symbol urbanistycznego i architektonicznego absurdu. Płot nikogo nie czyni bezpieczniejszym. Przyczynia się natomiast do wzrostu poczucia odrębności.
Baron_Al_von_PuciPusia z- #
- #
- #
- #
- 378
Komentarze (378)
najlepsze
@GoldSeven: Ja myślę, że ktoś z "niższych sfer" ma po prostu ból dupy o to, że na takich osiedlach te sfery przestają się mieszać i być wobec siebie nieufne, tylko dzieje się właśnie to co napisałeś. A przez to zawęża się przestrzeń życiowa dla tych "niższych
u mnie na osiedlu, grodzonym, w skrajnej bramie był problem z bezdomnymi podczas budowania ostatniego etapu. po zakończeniu, domknięciu płotu i uruchomieniu zamykanej bramki problem się rozwiązał.
i tak, dalej jest szansa że jakiś bezdomny wbije i nasyfi w bramie, ale jednak przestało to być standardem.
- zakłócania spokoju
- kradzieży
- niszczenia mienia
Gdybyśmy sobie z tym w Polsce radzili, to ludzie nie mieliby potrzeby mieszkania w zamkniętych osiedlach. Z jednej strony rozumiem potrzebę skracania dróg dla pieszych. Z drugiej nie kosztem bezprawia.
Whaaat??? Żyje w takim od 10 lat i niczego takiego nie czuję... co to za pierdoły?
A wydaję mi się, że rodzice o wiele swobodniej i bezpieczniej wypuszczają swoje dzieciaki na takie osiedle.
Ale widzę głównie wygodę z takiego zamkniętego osiedla: garaż jest, ochrona zawsze odbierze paczkę albo w czymś pomoże. Społeczność bardzo dba o całe osiedle - czysto jest, dużo ładnej zieleni, dzieciaki biegają do późna w nocy i o wiele łatwiej o jakiś porządek - ochrona działa
Co ciekawe, tak 20% osiedla jest u mnie poza ogrodzeniem i widzę
Ludzie, który pobrali kredyty na 500k to raczej nie sebixy zarabiające minimalną i jest o wiele większa szansa, że dzieci takich ludzi będą tak samo normalne.