Diagnosta laboratoryjny - 9 lat nauki, by zarabiać 3,5 tys. zł brutto
Diagności laboratoryjni pracują w stacjach sanepidu lub krwiodawstwa, w zakładzie patomorfologii czy medycyny sądowej. To oni określają poziom cukru we krwi, ale też wykrywają komórki nowotworowe w pobranym materiale. Czy to opłacalny zawód?
Zenon_Zabawny z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 336
Komentarze (336)
najlepsze
Wolałabym pracować w laboratorium, ale nie opłaca się.
Niech się przekwalifikuje na inny bardziej pożyteczny zawód, np streamer, influencer itp
Tak naprawdę to takiej diagnozy nie trzeba jakiegoś wielkiego skilla, tylko zachować czystość i obsługa maszyny (plus jakieś testu kontrolne).
Problemem to jest raczej to że do takich gówno - badań krwi potrzebne jest wykształcenie jak do poważnego laboratorium, a prawda jest taka że byle random z ulicy po przeszkoleniu by to ogarnął
Ciekawym byłby eksperyment ile czasu zajęło by jakiejś osobie (nawet bym się zgłosił), nauczenie się tego wszystkiego aby móc wykonać 90% prac diagnosty.
Może po za problemem (niskich) wynagrodzeń, który możemy wskazać w prawie każdym zawodzie w PL bo jesteśmy po prostu biedniejszym krajem. Problemem jest niepotrzebna poświęcona ilość czasu na przystosowanie się do tego zawodu.
Moja kobieta jest diagnosta w stanach we wielkim szpitalu (700 lekarzy na kontrakcie) jest po 2 latach studiow, bada i sprawdza wszystko poza badaniami DNA bo to zupelnie inna bajka (krew, mocz, kal, sperma, wszystkie mozliwe plyny itp). Zarabia niewiele ($18/h ale zatrudniaja na 32h/tydzien zeby nadgodzin nie placic) czyli ciut ponad 30 tysiecy przed opodatkowaniem, z ubezpieczenia medycznego musiala zrezygnowac bo nie.bylo jej stac. Szkole splacac bedzie jeszcze okolo