Taka moja przygoda z Morele i UPS, ku przestrodze jak dbają o klienta :)
TLDR: Kupiłam dwa monitory i procesor, jeden przyszedł, drugi zaginął gdzieś na magazynie firmy kurierskiej. Ponad 2 tygodnie nie mam ani sprzętu ani kasy :)
11 maja zamówiłam 3 przedmioty. Zapłaciłam z góry (tak wiem, mój błąd ( ͡° ͜ʖ ͡°)) Dwa monitory oraz procesor. Dosyć pilna sprawa, bo po pierwsze - niezbędne do pracy dla mnie i innej osoby, po drugie - trzeba rozliczyć wydane środki z dotacji.
13 maja w czwartek przybywa on, cały na biało (szaro) - kurier z moimi paczkami. A tu niespodzianka. Tylko dwie. O kolejnej nic nie wie, ale uspokaja że pewnie następnego dnia dotrze. No ok. W piątek kuriera ni widu ni słychu. Wieczorem dzwonię więc na infolinię UPS gdzie moja paczka. A tam nie wiem czy żarcikiem czy tak serio: "Spokojnie, będzie pewnie w poniedziałek, może gdzieś zawieruszyła się i przez weekend przekopią magazyn". Myślę wtf no ale ok. Jestem cierpliwą kobietą.

Nadszedł poniedziałek, cały dzień minął a paczki nadal brak. Rozpoczyna się więc zabawa z Morele. Taką odpowiedź dostałam:

Myślę sobie no shit ku%^& Sherlock. Po to przecież piszę do Was. We wtorek telefon na Infolinie - dostanę update najszybciej jak się da. Mija kolejny dzień i cisza. Nadal oaza spokoju, kwiat lotosu ślę taką wiadomość:

Wait what? Co mnie interesuje ugadywanie z UPSem, jeśli zgodnie z prawem konsumenta powinni mi dosłać niezwłocznie zakupiony produkt.
"Sprzedawca odpowiada za całość świadczonej usługi, czyli także za dostarczenie towaru na wyznaczone miejsce. Jeżeli za brak przesyłki z e-sklepu odpowiedzialna jest firma przewozowa, sprzedawca ma obowiązek wysłać nam zamówiony towar ponownie lub dać nam możliwość odstąpienia od umowy."
Czekałam do końca tygodnia i nic. Dwa połączenia na infolinię skutkowały jedynie "prosimy o cierpliwość". A w poniedziałek nadeszła taka wiadomość:

No śmiechłam gromko. Korciło mnie by odesłać zdjęcie pustego blatu z adnotacją "sami sobie odczytajcie". Zamiast tego telefon i już z lekkim podkur&^*$#m że jak mam to niby im wysłać. "Tak tak, przepraszamy najmocniej, z automatu poszła taka wiadomość".
Mijają kolejne dwa dni, cisza. Żadnego listu przewozowego czy informacji, zatem prosty komunikat:

znowu WTF? Co mnie obchodzi że zostało wysłane prawidłowo. Produkt nigdy nie dotarł do mnie. Kolejne zbycie mojej wiadomości i prośby o anulowanie zamówienia.
Jeśli kogoś interesuje dalszy przebieg i rozwiązanie sprawy przez Morele zapraszam do komentarzy. Każdy inny SZANUJĄCY się sklep od razu wysyła brakujące produkty. To nie wina konsumenta że ich nie otrzymał, a jestem tak naprawdę osobą poszkodowaną - nie mam ani towaru ani środków.
Komentarze (218)
najlepsze
Problem jest po stronie UPS, mają 30 dni na odpowiedź na reklamację od sprzedawcy, a sprzedawca może jedynie czekać.
Ja przerabiałem lepszy przypadek, mi bo paczkę dostarczono tak, że siedząc w domu dowiedziałem się z maila że kurier już ją
Jak widać da się, trzeba tylko chcieć.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Z fartem Mirek, jedziesz ich (✌ ゚ ∀ ゚)☞
Druga sprawa to kupowanie czegoś od morele - ale tutaj juz sie nie wypowiem, bo lezacego sie nie kopie.
Idź z tym od razu do UOKiK to albo się znajdzie albo dziwnym trafem morele jednak
To chyba po prostu efekt skali