TLDR: Bo jedna z amerykańskich firm wynalazła sposób na to by produkować ją taniej - i praktycznie zmonopolizowała rynek... Jednocześnie zmieniając smak czekolady. Ale w USA liczy się zysk. Uzyskując kontrakt od wojska w czasie II Wojny Światowej przypieczętowała "smak" czekolady dla amerykanów do dziś... Bo pozostali producenci zaczęli modyfikować smak swoich produktów by przypominały żołnierzom to co "znają i lubią".
Pamiętam jak kiedyś ciotka przywiozła ze Stanów czekoladę Hershey's i jak tylko jej spróbowałem to natychmiast odrzucił mnie wyraźnie wyczuwalny smak rzygów. Miło przeczytać po tylu latach, że nie jestem jedyny.
Najlepszą smakowo czekoladę jaką jadłem kupiłem w Zurychu na lotnisku w Coopie, kosztowała około jednego CHF, a smakowała lepiej niż droższe i w ładniejszych opakowaniach, wziąłem wtedy z 10 różnych tabliczek, najtańsza była najsmaczniejsza, niestety poznam tylko po papierku, nazwy nie pamiętam... Pomimo ceny była sygnowana jako tradycyjna szwajcarska czekolada ¯_(ツ)_/¯
Najlepszą smakowo czekoladę jaką jadłem kupiłem w Zurychu na lotnisku w Coopie, kosztowała około jednego CHF, a smakowała lepiej niż droższe i w ładniejszych opakowaniach, wziąłem wtedy z 10 różnych tabliczek, najtańsza była najsmaczniejsza, niestety poznam tylko po papierku, nazwy nie pamiętam... Pomimo ceny była sygnowana jako tradycyjna szwajcarska czekolada ¯\(ツ)/¯
@wrocilem_bo: Stosunek ceny do jakości najtańszych czekolad jest tutaj bardzo dobry :-)
Dobra, to mi wiele tłumaczy. Ich czekolady nigdy nie jadłem, ale gdy poleciałem do USA do matecznika swojego korpo, zawiozłem w charakterze łapówki polskie wedlowskie ptasie mleczko i bombonierkę "baryłki". Oni tam mało #!$%@? nie dostali, tak się zachwycali, jakie to dobre, emejzing i w ogóle. Tak, to byli amerykanie, oni by się z grzeczności zachwycali nawet gdybym im cukier w kostkach zawiózł i wręczył jako bombonierkę, ale tu naprawdę, był dziki
Kiedyś z ciekawości zamówiłem sobie karton amerykańskich słodyczy bezpośrednio zza oceanu, takich które często widziałem w filmach tj: Twizzlers, Twinkies, Reese's, jakieś tam płatki śniadaniowe. Nie dało się tego jeść, najgorsze były Twizzlers, spodziewałem się żelków w smaku chociaż trochę przypominające nasze europejskie, a okazało się że to sama plastelina bez smaku, nawet siostrzenica nie potrafiła ich zjeść a ona potrafi zjeść każde słodycze. W miarę znośne były Twinkies, ale tylko krem,
@czlowieczek: Miałem kiedyś ciotkę w USA, która odwiedziła nas tam kiedyś na początku 90. Przywiozła min. dużą pakę Skittlesów (u nas jeszcze wtedy nieznane), pakę jakichś mini-batoników, coś jak Milikway i właśnie te Twizzlers. To gówno to było chyba największe rozczarowanie słodyczowe mojego życia. Przecież amerykańskie rzeczy mały być takie fajne, a tu takie ścierwo ( ͡°͜ʖ͡°)
@czlowieczek: kiedyś brat przywiózł mi Twinkies ze Stanów i byłem ciekaw co w tym widzi główny bohater Zoombieland, bo stąd znałem że coś takiego jest. No niestety okazało się to mega sztucznym gównem. Amerykanie mają jakiś skrzywiony smak.
Jestem starym dziadem, który z niejednej cukierni jadł czekoladę i powiem wam coś (czego się pewnie spodziewacie): kiedyś to było. xD Ale serio - w czasach gdy u nas szczytem wyszukania był blok czekoladowy czyli kupa śmiecia polana wyrobem czekoladopodobnym miałem okazję delektowania się słodyczami zza żelaznej kurtyny (tej europejskiej). Smaku, który zapamiętałem nie odnalazłem już nigdy potem bo wszystko zeszło na psy, ale poszukując go dowiedziałem się, że tak samo jak
A jeszcze - przy okazji tych rzygów: na początku lat '90 próbowałem słodyczy z Iraku. Mimo tego, że PRLowskie czekolady nie były szczytowym osiągnięciem cukiernictwa to te arabskie to był prawdziwy dramat. Serio - smak i konsystencja jakich nigdy wcześniej ani nigdy potem szczęśliwie nie dane mi było doświadczyć. Było koszmarnie do tego stopnia, że to były pierwsze i jedyne jak dotąd słodycze, które wypieprzyłem do kosza na śmieci.
A ja się zastanawiałem jak dziadek mojej kuzynki wysyłał paczki - co jest z nią nie tak. Myślałem, że kupował na jakiś wyprzedażach w Walmartach za 1 cent, a teraz wiadomo. Ohyda.
Kurła ja myślałem, że czują to tylko niektórzy. Ostatnio ktoś poczęstował mnie właśnie amerykańską czekoladą, którą skądś tam dostał, po czym doszliśmy do wniosku, że smak ten ma w sobie coś, co przypomina woń małego dziecka, które właśnie wyrzygało mleko.
Komentarze (213)
najlepsze
@Marmite: Smak dzieciństwa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@wrocilem_bo: Stosunek ceny do jakości najtańszych czekolad jest tutaj bardzo dobry :-)
https://www.coop.ch/de/lebensmittel/suesses-snacks-superfoods/schokolade-suessigkeiten/tafelschokolade/milch/prix-garantie-fairtrade-tafelschokolade-milch/p/5933796
W co grasz?
Komentarz usunięty przez moderatora
Ja tego po prostu nie mogę jeść.
Mnie odrzuca.