Pracownik zniszczył instalację artystyczną wartą 250 tys €. Myślał ze to chwasty
Podczas prac porządkowych pracownik firmy komunalnej w Utrechcie w środkowej Holandii wypalił wartą ćwierć miliona euro instalację artystyczną, w skład której wchodziły posadzone rośliny. Mężczyzna myślał, że to chwasty...
zaneta-zaneta z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 222
Komentarze (222)
najlepsze
XD
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
- Srać mi się chce - odpowiada pies.
- Trzeba było srać
To musiało być spektakularne dzieło z epickim rozmachem, skoro zwykły robootnik go nie rozpoznał a zniszczenie go zajelo mu kwadrans.
@ArchID: Nazwa tej instalacji brzmi jak jakiś srogi przekręt, już widzę rozmowę między zarządcą, a autorem instalacji:
- Chwila, mieliście postawić tutaj schody, a tutaj niczego nie ma.
- No były tutaj te schody tylko zniknęły XD
K0rwa, albo weźcie się za jakąś robotę lepiej ¯\_(ツ)_/¯
@Cyjanek_i_Szczescie: Lewaky i praca? Poważnie? .......(ʘ‿ʘ)
@Cyjanek_i_Szczescie: no przecież ciężko pracowali. Zasadzili zielsko wyglądające jak chwasty i czekali trzy lata. Czekanie to bardzo ciężka praca.
Pracownikowi powinni dać nagrodę za sumienne wypełnianie obowiązków. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Bijelodugme: Wiesz, że zaczyna mnie zastanawiać twój tok myślenia.
Zanim książka trafi do młynu makulatury to ktos musi ją zakwalifikować jako makulaturę. W biblotekach są na przyklad odpowiednie procedury. Jesli osoba prywatna wyrzuca unikalne dzielo, to po prostu sie nie zna.
Obowiazkiem pracownika młynu jest przetworzenie dostarczonego mu produktu na miazgę
Sądząc po tej wizualizacji, docelowo całe schody chyba miały zarosnąć.
ogólnie to ktoś musiał to wymyślić po grubym kwasie i dobrym jaraniu i zorientował się że ma jakieś dziwne nasionka. z kimś
To gowno zostalo sprzedane za 46.5 mln.$
Rzecz jasna nie moja kasa i gowno mi do tego co kto z nia robi.
Ale miałeś odpowiedzieć, czy zdrowy rozsądek, mówi że to sztuka czy że nie?
To się nazywa zrobić biznes na frajerach z urzędu/samorządu.
1. Znajdujesz "młodego i obiecującego" artystę. Najlepiej żeby prowadził "artystyczny" tryb życia dzięki któremu szybko przeniesie się na łono Abrahama.
2. Skupujesz jego prace na
@Senex: taaa..., ty sobie wymyśliłeś