Zaliczenie przedmiotu za kupno książki?
Opis pewnego procederu na jednej z wrocławskich uczelni. (przepraszam jeśli wybrałem złą kategorie-miałem duży dylemat pod co to podpiąc )
Kain_to_Charlie_a_Delta_to_Kain z- #
- #
- #
- #
- #
- 178
Opis pewnego procederu na jednej z wrocławskich uczelni. (przepraszam jeśli wybrałem złą kategorie-miałem duży dylemat pod co to podpiąc )
Kain_to_Charlie_a_Delta_to_Kain z
Komentarze (178)
najlepsze
Rarytasem w tej sprawie było to, że skrypt był zrobiony metodą kopiuj-wklej
btw. Gdyby te wykłady nie były mega nudne a tym bardziej o 16 w piątek, autor by się pewnie cieszył że musi tylko książkę kupić.
Co do procederu, cóż, każdy orze jak może. Co innego gdyby było wymaganie posiadania tej książki na zaliczenie na ukochaną trójczynę. Sam fakt że takie coś istnieje nie jest fajny, ale co zrobić, taki kraj, tacy ludzie.
:)
A tak na serio to niestety nie jest odosobniony proceder w polskim szkolnictwie :(
Sadze ze nie jest to etyczne ale wybierajac miedzy etyka a zaliczeniem wiadomo co sie wybierze.
Swoją drogą fajnie tak zaliczać, nie mam nic przeciw. Tylko później ktoś to przeczyta, i kiedy na biurku będzie miał moje podanie z mgr. z PWR i kogoś z UWr wiadomo co wybierze.
A fakt jak piszecie, że tylko odporni psychiczni i radzący sobie w życiu (no trochę oleju też trzeba mieć) kończą np. PWR, a
Komentarz usunięty przez moderatora
"Pewien profesor (dokładnie to habilitowany)" a wskaz mi na polskiej uczelni profesora bez habilitacji ?
Sam studiuję na UW i widzę, że niektórzy studenci korzystają z tego typu kół