Turystka rozebrała się na szczycie Śnieżki. Było -26 st.
Trzeba wreszczie wprowadzić pełna odpłatność za takie akcje ratunkowe oraz ewentualne leczenie szpitalne, moze wtedy te "morsy" właczą myslenie? Dramat, trudno opisac taka głupotę...
etepetete z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 323
Komentarze (323)
najlepsze
Akcja ratunkowa finansowana jest z podatków.
Jak by płacili za to z własnej kieszeni to ok.
@KomentatorTramwajowy: Za ciebie jeszcze płacą rodzice więc dla ciebie to xDD
I to powinno uciąć wszystkie dywagacje. Po prostu amatorzy się pchają (dosłownie) tam gdzie nie każdy może!
Jak w głowie siano, to niech siano się zrówna z sobą i rozłoży
Wracamy, patrzę i oczom nie wieżę. Idzie trójca młodych ludzi w wieku może 20 lat. Facet w bluzie takiej zwyczajniej bluzie. Drugi w
Minus za ''wieżę''.
https://en.wikipedia.org/wiki/Hypothermia#Paradoxical_undressing
https://io9.gizmodo.com/why-freezing-to-death-makes-you-want-to-get-naked-1688151366
ᶘᵒᴥᵒᶅ
Nowoczesne, wyzwolone kobiety.
Dla lajków na insta zrobią laskę osłu.
Odczuwalna -30, silny wiatr, mgła i prawie zerowa widoczność ok 20m. Świetne warunki na robienie sobie jaj.
Aczkolwiek w miarę bezpieczna lokalizacja na taką akcję bo do schroniska Dom Śląski jest 15 minut zejścia + bardzo dużo ludzi było na szczycie w tym dniu, także zawsze ktoś w razie czego wezwie pomoc. Na mało uczęszczanym
@espu: dla jasności mówmy o tym państwie w którym ratownictwo górskie (horska zachranna sluzba) narzeka że ubezpieczyciele lecą w kulki i nie płacą? czy to jest jakaś inna Słowacja?
@Lorenzo_von_Matterhorn: tak się składa, że ratownictwo i tak jest finansowane przez państwo czy to w Polsce, czy to we Francji czy na Słowacji - każde ratownictwo (dyżury, sprzęt, itd.) jest finansowane w 100% przez państwo oraz sponsorów.
Na Słowacji ubezpieczenie pokrywa jedynie koszty bezpośrednie akcji ratowniczej (o ile ubezpieczyciel się nie wypnie a robi to bardzo często a HZK nie ma
@etepetete a później będziemy robić wykopaliska dlaczego ktoś nie wezwał pomocy
@framugabezdrzwi: Ale jednak coś się zmieni.
Słyszałem o takich przypadkach w Tatrach: ludzie dzwonili bo się zgubili i proszę po nich przyjść i ich sprowadzić. Po informacji z TOPR że są po słowackiej stronie i akcja będzie kosztowała naście tysięcy euro nagle odpowiadali że nie nie nieeeee, to oni się sami znajdą i przepraszają