Nie no zabierzemy tym co #!$%@?, A dajmy tym, co nie mają pomysłu ma życie. Niestety nierówności społeczne są gigantyczne - Ale można je zaobserwować od co najmniej kilkuset kilku tysięcy lat. Ci którzy chcieli wielce równości dla wszystkich stworzyli wspaniały system, który wypadł po prostu dawne bogate warstwy społeczne, zastąpione komunistycznymi kacykami. Jak się skończyło, wiemy.
Obecny korporacjonizm nie ma nic wspólnego z przedsiębiorczością, paróweczki Korwina może miały odrobinę sensu na początku XX wieku. Opowieści "od zera do milionera" mają tylko usankcjonować pozycje najbogatszych. Oczywiście możesz zostać milionerem, Twoja historia zostanie przedstawiona w mediach, ale to co NIE zostanie pokazane, to miliardy przegranych. Z tego samego powodu ludzie kupują losy na loterie. Dopiero co było znalezisko o tym, że za każdym miliarderem stoi ojciec milioner. Matka Kevina O'Leary'ego
Nie no, to jest naprawde banalnie proste, żeby zostać bogatym wystarcyz urodzić się jako William Henry Gates III - bo tak się pan nazywał zanim żeby udawać self made mana zmienił na swojsko brzmiące Bill Gates ( ͡°͜ʖ͡°)
@v01dtec: Muszę to tu tylko zostawić, żeby na przyszłość odsyłać ludzi do tego komentarza.
Cytat Zuckerberga, który idealnie podsumowuje sprawy:
“We all know we don’t succeed just by having a good idea or working hard. We succeed by being lucky, too. If I had to support my family growing up instead of having time to code, if I didn’t know I’d be fine if Facebook didn’t work out, I wouldn’t be
@Hafahafa: dokładnie tak jest. Niestety masa kucy zwłaszcza w IT tego nie widzi. Wydaje im się, że to tylko dzięki swojej ciężkiej pracy i inteligencji doszli do tego do czego doszli. Tylko jak popytasz to ilu ja spotkałem typu: matka jest profesofem, albo koleżanka, której ojciec jest lekarzem i pierwszą pracą jaką ubrudziła rączki był staż w korporacji na studiach, a drugą już po magistrze. Teraz rodzice dali działeczkę, wkład własny
Ciekawy jestem czy ktoś kiedyś szacował ile zasobów, które w innej konfiguracji byłby wspólne, posiadacze tego 1% faktycznie przejadają? No bo jeśli chodzi TYLKO o to, że ktoś ma albo dużo pieniędzy na koncie, albo jest właścicielem udziałów w firmach/inwestycjach to całe to bogactwo jest w dużym stopniu... pozorne.
Weźmy takiego Bezoza. Kupił sobie najdroższy dom jaki się dało. Za 160 milionów dolarów. Dużo, ale to raptem 1/1000 wartości całego majątku jaki
@deviator: Problem jest taki, że np. Amazon nie dość, że zaniża systematycznie warunki pracy, to jeszcze aktywnie gnębi pracowników, gdy Ci chcą założyć związki zawodowe lub przeciwdziałąc w inny sposób. Mało tego, aktywnie i bezlitośnie likwidują małe i średnie firmy na całym świecie w ramach swojej ekspansji. I żaden genialny pomysł tutaj nie pomoże, bo w korporacyjnym kapitalizmie wygrywa ten kto... ma największy kapitał. Więc tu jest problem - mając tak
@deviator: Ale to są zupełnie różne gałęzie przemysłu.
I tak, mam ból dupy. Nie zwyczajnie dlaczego, że ktoś "przegrywa", a ktoś "wygrywa". Ale właśnie przez to co piszecie, "przegrani" to po prostu zwyczajni ludzie, którzy nie mają umiejętności, ambicji lub środków by walczyć z większymi od siebie. Czy to oznacza, że powinni żyć w biedzie? Czy trzeba mieć te rzeczy i ponadto być bez względnym biznesmenem, by żyć na przyzwoitym poziomie?
Miałem słaby start w życiu. Zdecydowałem zmienić diametralnie życie. Wsparcie mojej drugiej połówki, pomoc $ od mojej rodziny dawała mi poduszkę finansową, która pozwalała mi zmieniać pracę i równolegle dorobić studia i certyfikaty.
Niektórzy żyją z dnia na dzień za jakieś grosze. Nie pracujesz 1 dzień? To nie masz co jeść albo śpisz na ulicy. Reporterka ma rację.
@malomaligno: Czemu? Start był słaby, a fakt, że wszystko poprawiło się w okolicach mojej trzydziestki, bo zaparłem się żeby pójść na studia i zmienić życie to już nie jest start, a kolejny etap życia. Dobry start to jak będąc młodym, świeżo po maturze nie jesteś ograniczonym przez finanse w wyborze studiów, a dodatkowo masz znajomości, które pozwalają ci zrobić pierwsze doświadczenie.
Chociaż ja nadal mam szczęście. Niektórzy żadnej szansy nie dostali
Częstym argumentem jest to, że bogaci odziedziczyli majątki ale jeśli przeciętny polak będzie ciężko pracował i się rozwijał a jednocześnie nauczy takiego podejscia swoje dzieci to przez kilka pokoleń taka rodzina powinna się nieźle dorobić przy odrobinie szczęscia.
@Hi_Lo_Hi: Czyli widzę nie czytasz nawet linków, które sam wklejasz. Rodzina Rockefellerów to 8,4mld na 70 ludzi, czyli 120mln na głowęi! Sam Rockeffeler miał ok 1,4mld co sie przekłada na 254-400mld na dzisiejszą kasę, wiec widać wyraźnie, ze kasę rozpieprzyli, a nie ją pomnożyli. Lista najbogatszych ludzi to sie ciagle zmienia. Pewnie, ze jak policzysz całą rodzinę do kupy to ci wyjdzie tylko kilka rodzin, bo nowy miliarder żadnej rodziny nie
Oczywiście pani dziennikarka cudzy majatek chce dzielić, niech swój odda biednym dzieciom z Afryki. Sama jest bogaczem w porównaniu do ludzi z krajów trzeciego świata.
Komentarze (442)
najlepsze
Ci którzy chcieli wielce równości dla wszystkich stworzyli wspaniały system, który wypadł po prostu dawne bogate warstwy społeczne, zastąpione komunistycznymi kacykami. Jak się skończyło, wiemy.
Cytat Zuckerberga, który idealnie podsumowuje sprawy:
Niestety masa kucy zwłaszcza w IT tego nie widzi. Wydaje im się, że to tylko dzięki swojej ciężkiej pracy i inteligencji doszli do tego do czego doszli. Tylko jak popytasz to ilu ja spotkałem typu: matka jest profesofem, albo koleżanka, której ojciec jest lekarzem i pierwszą pracą jaką ubrudziła rączki był staż w korporacji na studiach, a drugą już po magistrze. Teraz rodzice dali działeczkę, wkład własny
Weźmy takiego Bezoza. Kupił sobie najdroższy dom jaki się dało. Za 160 milionów dolarów. Dużo, ale to raptem 1/1000 wartości całego majątku jaki
I żaden genialny pomysł tutaj nie pomoże, bo w korporacyjnym kapitalizmie wygrywa ten kto... ma największy kapitał.
Więc tu jest problem - mając tak
I tak, mam ból dupy. Nie zwyczajnie dlaczego, że ktoś "przegrywa", a ktoś "wygrywa".
Ale właśnie przez to co piszecie, "przegrani" to po prostu zwyczajni ludzie, którzy nie mają umiejętności, ambicji lub środków by walczyć z większymi od siebie. Czy to oznacza, że powinni żyć w biedzie?
Czy trzeba mieć te rzeczy i ponadto być bez względnym biznesmenem, by żyć na przyzwoitym poziomie?
Niektórzy żyją z dnia na dzień za jakieś grosze. Nie pracujesz 1 dzień? To nie masz co jeść albo śpisz na ulicy. Reporterka ma rację.
źródło: comment_1608573960Q8tZkcvLDShETfeP1jmvJR.jpg
PobierzChociaż ja nadal mam szczęście. Niektórzy żadnej szansy nie dostali
Mam mieszane uczucia
@Hi_Lo_Hi: Wiem to, no i? To nie ma znaczenia na co tę kasę roztrwonili.
A co to ma do rzeczy? Do tego nie trzeba mieć miliardów. Te 100mln na łeb wystarczy do tego w zupełności jak nie jesteś idiotą.