przed operacją miałem robiony wymaz, miałem tyle szczęścia że byłem pierwszy i nikt nie zdążył mnie uprzedzić, jak wjechała szpatułką do nosa myślałem że kawałek mózgu wydrapie...
Niestety tak nie wygląda. Przynajmniej u mnie w mieście. Nie ma mowy o czekaniu we własnym samochodzie. Jedyna opcja to stanie kilka godzin na dworze, nie ważne czy masz gorączkę i czy pada albo wieje.
@Marcin3005: w krakowie pod tauron podjeżdżasz, badanie 3min, bez wysiadania nawet bez odpinania pasów czy gaszenia silnika. dokładnie jak na filmie. no może poza reakcję badanego bo jest przesadzona (albo to fejk)
@beamer: w pierwszej chwili pomyślałem WTF?! Potem mnie to rozbawiło i stwierdziłem, że kicham na to czy to fejk czy nie, a ostatecznie przypomniałem sobie jak na wizycie u laryngologa kobieta zaglądając w gardło chwyciła mi język przez papierowe ręczniki i tak szarpnęła, że rozcięła mi wędzidełko o jedynki. Nic już mnie nie zdziwi ლ(ಠ_ಠლ)
Je#@#ć to! Jak zachoruję to idę na L4 i sam sobie zrobię kwarantannę póki nie wyzdrowieję. To lepsza opcja niż bezobjawowi którzy zarażają, oraz ci co idą na testy, namęczą się, a na koniec dostają bezterminowy areszt domowy z mnóstwem absurdów.
Miałem robiony wymazy na covid 2 razy, nie było wkładania patyczka do nosa tylko samo gardło. Ale rzeczywiście patyczek wkładają tak głęboko, że szybko mi pokazali kto tam jest czyją suką ( ͡°͜ʖ͡°)
@peoplearestrange: przed pobraniem próbki pytano mnie czy mam krzywa przegrodę. Wiedzialem ze mam krzywą ale nie wiedziałem którą i wybrałem lewą dziurkę ;p okazalo się ze trzeba było wybrać prawą :p
@peoplearestrange: asekuracyjnie, miał na uwadze że przegroda może być krzywa, on tez sam mówił że czuć opór i że źle wytypowałem. Potem kilka dni krew mi z tej dziurki leciala.
Stąd mnie dziwi dlaczego polaczki stoją w kolejkach po te testy, zamiast odchorować sobie w 4 ścianach, a na pogotowie dzwonić jak ktoś faktycznie już schodzi na NIEODWRACALNE uszkodzenia płuc i ma poczucie, że kopnie w kalendarz.
Skąd oni wynajdują 80 tysięcy polaczków dziennie do tych durnych testów? xD
@Serylek: mam to samo jeśli chodzi o wkładanie patyczka do nosa. Ponoć mogą Cię zmusić siłą, (wezwać policję, która będzie Cię trzymać) albo mogą Cię naćpać, ale nie możesz odmówić badania.
@uht200: Pobierający ma na sobie nawet trzy pary rękawiczek. Pomiędzy każdym pacjentem zmienia wierzchnią parę a te pod spodem zapobiegawczo dezynfekuje. Co pewien czas zmienia także te drugie. Ostatnia para, ta najbliżej skóry jest zdejmowana po skończonej pracy.
No dobra , ale jak to jest że przy oddychaniu i rozmowie można ludzi zarażać ale jak trzeba test zrobić to trzeba wsadzić pałeczkę prawie do oskrzeli bo w ślinie w ustach JEST ZA MAŁO wirusa żeby go w ogóle znaleźć, o co tu chodzi?
Choć pośrednio pewnie wynika z tego że testem masz wyłapać wszystkich, w każdym stadium zakażenia a plujący drobnoustrojami robią to gdy naprodukują więcej w sobie wirionów czyli jak infekcja trochę mocniej się rozejdzie po ich organizmie.
@radek-ignatow: Nie do oskrzeli, tylko do gardła i nosa, gdzie znajduje się największe nagromadzenie wirusa, jak kaszlesz to wykasłujesz zawartość tych jam.
Miałem większość objawów włącznie z dusznościami i megaosłabieniem jakiego nie doświadczyłem nigdy, dochodziłem do siebie 3 tygodnie, ale nie zrobiłem testu bo po prostu nie miałem siły się ruszyć z domu, poza tym i tak by mi to nie pomogło wyzdrowieć. Zrobiłem sobie sam kwarantannę i tyle. Jak widzę ten film to nie żałuję ;)
Robiłem test w "drive in" w Niemczech. Dostałem patyczek i miałem sobie sam w gardle pomiziac, także nie musiałem przekraczać granicy komfortu. Bez testu w nosie. Termin testu ustaliłem online na następny dzień roboczy. Na miejscu czekałem max 15 min w aucie. I najlepsze - test bez żadnych objawów, dobrowolny, no i darmowy.
Dla niektórych pójście na pobranie krwi to wyczyn.
Może nie jest strasznie, ale czasem psychika nakreśli taką wizję, że człowiek spodziewa się nie wiadomo czego i sam się dodatkowo nakręca...
Jestem bardzo nieodporny na takie rzeczy, ale brali mi wymaz z nosa i nie było to super mile, ale w moje ocenie bez tragedii. A tym wierceniem się, to tylko mógł sobie więcej
Ja nawet szczotkując język mam odruch wymiotny ale widzę, że sporo wykopków piszę tu komentarze jakby chcieli się pochwalić, że są mistrzami głębokiego gardła (⌐͡■͜ʖ͡■)
@breskali: Każdy jest inny, pół roku pobierałam wymazy i ludzie po prostu mają różną tolerancję na tego typu rzeczy ¯\_(ツ)_/¯ Ale fakt faktem najczęściej problem stanowiły osoby, które panikowały i się spinały.
Jak mi robili wymaz to nic nie poczułem, bo mnie posmyrali i elo, teraz wiem dlaczego wynik wyszedł negatywny a dwa miesiące później zrobiłem sobie test krwi i miałem przeciwciała.
Komentarze (272)
najlepsze
kolega mowil ze to uczucie jakby cie ktos w glowę podrapał od środka (。◕‿‿◕。)
Skąd oni wynajdują 80 tysięcy polaczków dziennie do tych durnych testów? xD
Choć pośrednio pewnie wynika z tego że testem masz wyłapać wszystkich, w każdym stadium zakażenia a plujący drobnoustrojami robią to gdy naprodukują więcej w sobie wirionów czyli jak infekcja trochę mocniej się rozejdzie po ich organizmie.
Dla niektórych pójście na pobranie krwi to wyczyn.
Może nie jest strasznie, ale czasem psychika nakreśli taką wizję, że człowiek spodziewa się nie wiadomo czego i sam się dodatkowo nakręca...
Jestem bardzo nieodporny na takie rzeczy, ale brali mi wymaz z nosa i nie było to super mile, ale w moje ocenie bez tragedii. A tym wierceniem się, to tylko mógł sobie więcej