Autor popełnił jeden błąd. Z reguły silnik stirlinga jest ogrzewany od dołu, bo ciepło 'płynie' do góry. Zaś w przypadku lodu powinno być na odwrót, lód nie dostarcza energii tylko otrzymuje ją z powietrza, więc powinien być na górze by silnik działał efektywniej.
Dla silnika Stirlinga liczy się tylko różnica temperatury; równie dobrze można by "napędzić" go niezamarzniętą wodą (byleby była zimniejsza od otoczenia).
Komentarze (2)
najlepsze