Lekarze uciekają ze szpitali. "To budzi strach, nie będą się wykańczać"
W jednym z większych szpitali w Kościerzynie na Pomorzu zabrakło lekarza na świątecznym i nocnym dyżurze - To nie strach przed COVID-19. Lekarze coraz częściej odchodzą ze szpitali. Brakuje ludzi i pracuje się bardzo ciężko, a odpowiedzialność jest coraz większa - mówi Dobrawa Biadun,...
WirtualnaPolska z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 200
- Odpowiedz
Komentarze (200)
najlepsze
@Pro_Test: zapewniam cię że nie stać. Zacznijmy od tego, ze na poważne choroby nie masz możliwości kupić lekarstwa, poza uczestnictwem w programie lekowym, co wiąże się z tym, że lek może ci podać WYŁĄCZNIE lekarz w szpitalu który ma umowę z nzf, który uczestniczy w tym programie, a do tego lek jest do niego bezpośrednio dostarczany
No, no, zobaczymy kiedy PiS dobije naszą służbę zdrowia.
@rafal-heros: Nie bardzo widzę możliwość zarobienia na lexusa, mercedesa i dom za 3 mln pracując w szpitalu klinicznym, a jeśli pracować to tylko tam - bo tam się dzieje medycyna, tam są przypadki i tam jest celowane dofinansowanie na sprzęt (te szpitale dostają jako pierwsze). A z tego co wiem to w szpitalach klinicznych nie płacą po #15k
Komentarz usunięty przez moderatora
Dlatego polskie PWZ oddałem już jakiś czas temu i nie sądzę, żebym kiedykolwiek odebrał je ponownie.
Niech mentalnie prości ludzie sami zauważą.
Nie ma - po c--j drążyć temat. W Polsce umiera się w domu lub na ulicy, a że umiera się młodo, to po co się uczyć - Bóg tak chciał.
Po 1 to "niech jadą".
Po 2 to szkolmy więcej zagramanicznych dzieciaków a mniej własnych.
Po 3 zablokujmy możliwość specjalizacji i rozwoju zawodowego.
Po 4 pozwólmy urzędnikom wyceniać i ograniczać możliwości placówek.
To musi zdechnąć i zdycha.
Znam też paru stażystów, co wybierają specjalizacje "bo tam jest miejsce"...
Profesor odpowiedzialny za przyznawanie liczby miejsc na specjalizację jest ortopedą i dziwnym trafem w tym (albo w zeszłym roku) miejsc jest mało.
Chory
- Głodowe emerytury lub wręcz ich brak
- Publiczna ochrona zdrowia na tragicznym i coraz niższym poziomie
Przecież to istny armageddon. Na starość te pokolenie będzie szukać żarcia po śmietnikach i będą zdychać w swoich mikroapartamentach bo żadnego lekarza nie było w pobliżu (lub był ale zmarł na dyżurze z przepracowania).
- pokaż lekarzu, co masz w garażu
- nakradli się, to mają
- tylko kawkę piją
- przez telefon leczą
i wiele innych wysrywów.