Partia Kobit - zero argumentów
Chciałem poznać opinię feministek na kilka pytań. Napisałem kilkanaście maili. Po krótkiej korespondencji zrozumiałem, że Partia Kobit bez parytetów nie ma szans na wejście do polityki (mimo, że nasi politycy reprezentują poziom nocnego stróża z PGRu).
- #
- #
- #
- 44
Komentarze (44)
najlepsze
Jak dla mnie to słaba prowokacja, mało ambitna. I jeśli można próbować się zgodzić lub nie z argumentacją a propo równouprawnienia wśród górników, etc. to jakość dialogu ze strony tdmr jest na poziomie gimnazjalnego szczeniactwa :(.
A szkoda, bo temat na prawdę można było fajnie ugrać i inteligentnie pociągnąć.
Brak odpowiedzi na twoje mejle raczej traktuję w kategoriach, że odbiorca po przeczytaniu treści doszedł do
Komentarz usunięty przez moderatora
Zgadzam się, dyskusja jałowa jak w polskim parlamencie, miejmy nadzieje że obie strony się w nim nie znajdą.
2. Mogłeś się jednak podpisać. Nie chodzi o skuteczność prośby o uzyskanie odpowiedzi.
3. Fajnie się czytało.
Ja
Może i mógł się przedstawić, ale nie widzę w tym problemu. Anonimowość ma swoje zalety i jest to honorowane choćby podczas głosowań. Kobieta się wystawia publicznie - ok, jej sprawa.
Ktoś chce być w miarę anonimowy, niech będzie, dopóki nie grozi tylko
1. Brak podpisu imieniem i nazwiskiem = autor niepoważny albo troll.
2. Nieskładna i grafomańska forma.
3.
Poza tym kulturalny człowiek na poziomie podpisuje sie na końcu listu/maila.