"Piekło zwane gimnazjum" - wspomnienia ofiary

Jak wyglądały gimnazja i w jaki sposób zachowywali się jej uczniowie? Na jakiej zasadzie działa poniżanie i mobbing w polskich s…

[jgwr]

Gimnazja to była największy g---t w dziejach polskiego szkolnictwa, wymierzony przeciwko całemu społeczeństwu

[L.....k]

Mnie całe 6 lat podstawówki i 3 gimnazjum bili i poniżali, raz koleś z mojej klasy losowo podszedł i walnął mnie z główki w szczękę, mnóstwo krwi i zniekształcona warga do teraz. Reakcja nauczycielki? Nie obchodzi mnie kto zaczął, podajcie sobie ręce i przeproście. Dlatego teraz cieszę się za każdym razem gdy nauczyciele jęczą o podwyżki bo sam jestem programistą :)

[xVolR]

tak to jest jak nauczycielami zostają grażyny, które miały wybór między pracą w szkole, a na kasie w żabce.

[MorningPancake]

U mnie akurat inna sytuacja, ani dynamiczniak, ani jakiś specjalny przegryw, po prostu spokojny, przykładny chłopaczek. Podstawówka+gimba bo to był zespół szkół, także de facto klasy pozostawały te same idąc do gimby. ja natomiast krótko przed gimbą wprowadziłem się właśnie do tej szkoły, nie znając nikogo. wyczuli niepewność i troszkę dokuczali, ale nie byla to tez klasa typowych patusów, dopiero właśnie jak się ogarnałem i nabrałem pewności to mnie "przyjęli". szkoła nie

[lubielizacosy]

Zgadzam się, w każdym gimnazjum rządziła najgorsza patologia, dlaczego? bo byli całkowicie bezkarni, wiedzieli że mogą wszystko i nie poniosą absolutnie żadnych konsekwencji. Przepuszczano ich nawet jeśli nie wiedzieli ile to jest 2+2. Oby jak najszybciej opuścili szkołę. Winny był tu absolutnie system. W podstawówce raczej nie rządziła siła, ponieważ po prostu dzieci były za małe. Każde liceum natomiast miało swój poziom punktowy od którego przyjmowało, więc najgorsza patola była wyeliminowana, jeśli

[DR1W3R]

Problem patologi w gimnazjum to problem z tym że nauczyciele to ignorowali albo nie wiedzieli co robić w takiej sytuacji. Chodziłem do klasy w której było 2 patusów zrzutów ze starszej klasy i jeden rocznikowy n------n który miał kontakt z tzw miejscową mafią ale przynajmniej nie był agresywny i nie stwarzał zagrożenia. Cała klasa była gnębiona przez jednego zrzutka, obmacywał dziewczyny bił chłopaków itd. w podstawówce podobno groził dziewczynie nożem trzymając przy

[kasan1512]

Niestety problem dalej istnieje. Jestem ojcem drugoklasisty i standardem jest udawanie nauczycieli, że nie widzą i olewanie tematu. Ogólnie dzieci są teraz chyba grzeczniejsze (jak mówię mojemu, żeby z kolegami sklepali jednego, co im dokucza to on nie chce, bo nie można, bo pani...) ale jednostki uciążliwe wciąż się zdążają. Mój syn już usłyszał "on taki jest". Albo udawanie, że się nie widzi jak grupa nastolatków szarpie grupę ośmiolatków. Reagować trzeba zawsze

[Rzeszowiak2]

A najgorsze jak to coś jest sankcjonowane przez nauczycieli.Moja nauczycielka która mnie uczyła 6 lat,pozwoliła sobie żeby moja klasa mogła kpić ze mnie i na mnie donosić.Kiedy ja coś zrobiłem,to wtedy się uruchamiała.Patologiczna sytuacja,bo myślałem że przynajmniej wykształcenie i doświadczenie ma jakąś wartość wtedy.Ona była naprawdę stuknięta.I skończyłem gimbazę w swojej okolicy 3 lata temu i tak nie mam znajomych.Gdy za innymi się stawiała,mną nikt się nie interesował.Ale to jest dość zawiła

[Masterpolska94]

I oczywiście ten problem istnieje do dzisiaj. Różnica jest taka, że gimnazjów już nie ma, a p-----c pozostała. Przeniosła się zwyczajnie na klasy 7 i 8 zamiast 1 i 2 gimnazjum (domyślam się, że również w takim układzie ciągnie się ona do 1 liceum/technikum zamiast 3 gimnazjum).
PiS oczywiście zrobił "reformę" tylko po to, żeby coś zrobić. Spowodował niepotrzebny b----l w szkolnictwie, bo trzeba było wszystko ponownie reorganizować.

Jak ta reforma była wprowadzana to było mnóstwo lemingów popierających ją.
Twierdzili wtedy, że "skończy się p-----c w szkołach, bo nauczyciel będzie kontrolował uczniów" (tak jakby był w stanie zrobić to wcześniej) oraz "w ogóle będzie lepiej, bo kiedyś działało". Z tym, że likwidacja gimnazjów nie miała żadnego sensu. Patologii w tych szkołach było już coraz mniej, co nie oznacza, że zniknęła. Kiedyś w większości były tam patusy i to oni gnębili słabszych. Teraz na ich miejsce wraz z wzrostem zamożności społeczeństwa przyszła bananowa młodzież, która czuje się lepsza od słabszych, biedniejszych itd.
I jak patologia została wyniszczona i teraz prawdziwe patusy uczęszczają tylko do najbardziej podłych szkół albo są mniejszością, tak wspomniana rozhulana bananowa młodzież jest teraz głównym problemem.

[Turbo_Indywidualista]

U mnie to cała podstabaza i gimbaza to był koszmar. tl;dr
Jak poszedłem do podstabazy, chyba w roku 2007 to byłem o wiele bardziej otwarty. Mieliśmy klasę 6 chłopaków, na 1 dzień kiedyś przyprowadzili jakąś dziewczynę, która miała decydować do której szkoły woli chodzić i kiedy reszta mojej klasy stała sobie w kącie to ja się z nią trochę zaprzyjaźniłem, jednak rodzice wybrali jej inną szkołę ostatecznie. I to wydarzenie ma znaczenie

[Turbo_Indywidualista]

Potem była gimbaza, z tymi samymi ludźmi (nie licząc jednego typa co poszedł do innej szkoły) zmieszali naszą szóstkę z miejscowymi. Jak się okazało miejscowi tam (nazwijmy miejscowość S------------e) byli klasą patologii i rozdzielili ich na dwa i zmieszali z mieszkańcami okolicznych miejscowości. Jak łatwo się domyślić nie zadziałało ( ͡° ͜ʖ ͡°) Moja durna klasa zmieniła się w większą patolę by imponować tamtym. Przez cały czas dręczyli

[Turbo_Indywidualista]

Stwierdzam, że szkoła to kompletna patologia a system nadaje się do śmieci. Mógłbym całą książkę na ten temat napisać, bo o sposobie uczenia też mógłbym się wypowiedzieć z perspektywy czasu.