Reaktor jądrowy zamiast silnika? - [Nauka. To Lubię]
Gdy cały świat szalał na punkcie energii jądrowej, firma Ford, pokazała koncepcyjny model Nucleon. Miał mieć zasięg kilkunastu tysięcy kilometrów, ważyć kilka ton... i mieć reaktor jądrowy pod maską. Całe szczęście nie wybudowano ani jednego takiego samochodu.
- #
- #
- #
- 90
- Odpowiedz
Komentarze (90)
najlepsze
Nigdy nie opracowano nawet zasady działania napędu pojazdu, więc nie wiadomo czy miałby być napędzany silnikiem elektrycznym, czy turbiną parową.
źródło: comment_46ZwGbdRWZp0BhzWxMRzeDhQYDUF0DYu.jpg
PobierzTurbina parowa i tak musiałaby być.
źródło: comment_brA5EfDxWTwpiLwCOxQoctAtg0UNnzuX.jpg
PobierzPanowie...panowie.
Po co te dywagacje. By rozwiązać wasz spór należy się odnieść do jedynego oficjalnego źródła:
Fallout WIKI
Pojazd w F2 jest elektryczny a jego baterie są ładowane przez "małe ogniwa elektryczne" oraz "pakiet fuzyjny" (nie wiem czy te nazwy
źródło: comment_H2CHSskYr37RDztogtL4bMEc238lT3nO.jpg
Pobierz#!$%@? od kazdej stluczki konczacej sie katastrofa ekologiczna to jeszcze wozenie reaktora wazacego kilka ton to zwykla strata energii kiedy w normalnie zurbanizowanym kraju pierwszego swiata masz dostep do statycznych reaktorow jadrowych i sieci elektrycznej.
A ja też zaryzykuję stwierdzenie że niestety nie powstał. Zobaczcie jak wyglądały pierwsze telewizory czy pierwsze komputery. Możliwe że kilka generacji później reaktor ważyłby już tylko pół tony i był całkowicie bezpieczny. Pamiętajcie że nie mówimy o niczym dużym, do samochodu wystarczyłoby jakieś 30-50kW, które ładowałoby akumulator dostarczający moc chwilową.
@Zbruzman: Jestem po trzydziestce i pamiętam świat, kiedy różne rzeczy się człowiekowi nie śniły, jak samochody elektryczne i autonomiczne, internety (ten dzisiejszy to zupełnie coś innego niż wtedy), przenośne kolorowe komputery do wszystkiego... pamiętam jaką nowinką techniki był u mnie w rodzinie komputer Atari, albo cud zachodniej technologii – Trabant.
Przyszłość zawsze
dlaczego całe szczęście?
Skoro są "atomowe" rozruszniki serca...